piątek, lipca 01, 2005

zaczelam dzien od wizyty w pamotexie - EPA - czyli od lekkiej urban exploration. And I enjoyed it much!
Wczoraj byl taki dzien specjalny - rok temu wysiadlam z auta ... wyszlam z domu a kiedy do niego wrocilam, jakos na poczatku lipca, - dom byl z m i e n i o n y ....
Na szczescie nie ma przeszlosci. Jest wiec tylko pamotex z dzisiaj i dobre wrazenia i jest wesolosc mojej pracy i dziewczyny na biurku w pokoju szefa :)
I Tungus Radosny - z wywalonym brzuchem, gotowy do glaskania i laskawy.
Wczoraj - na fali koliska - ciaglego powrotu tego samego ... odkrylam, ze wiezy sa zle ... i ze najwazniejsze zadanie w zyciu to nie pozwolic sie zwiazac, a jesli nastepuje zwiazania proba trzeba ciac jak cielo by sie macki meduzy.
Marcin mial w nocy wizje. Zobaczyl Johna stojacego w przedpokoju i palacego papierosa, ale John lezal w duzym pokoju za zamknietymi drzwiami.
Przeszedl nas dreszcz.
I widzial tez cien czlowieka z nozem ........... w sypialni.
Skomentowal to nastepujaco:
Ja (8:56)a jak twoja reszta nocy

Ja (8:56)i cop myslisz o mailu

Kacza_dupa (8:56)spokojnie

Kacza_dupa (8:56)ja poszedlem spac, duchy poszly spac

Kacza_dupa (8:56)luz

Ja (8:56)heheheh

Kacza_dupa (8:56)duchy przeszlosci trafily chyba do zlego pokoju

Ja (8:57)masz racje .... trafily do mojej sypialni .....

Ja (8:57)ale mnie tam nie znalazly ......

Ja (8:57)mam dobra karme ....

Kacza_dupa (8:57)co nie swiadczy dobrze o duchach

Ja (8:57)nawet duchy juz zawodza, kaczico ...
Tak to sobie z Kaczica o poranku dywagowalismy.
John postanowil opiekowac sie Guma.
Kupic jej rzeczy dla dziecka i nazywa ja przyjaciolka.
Powiedzial - Ona cie uwielbia i podziwia-
Ale to sciema raczej - Guma mnie wcale nie uwielbia.
Zastanawiam sie kogo uwielbiam ja ...?
Uwielbiam - Prawdziwego Czlowieka.
Klaniam sie
Lu opowiedzial mi o tym, ze zle emocje sa zludzeniem, a dobre emocje zblizaja nas do naszej prawdziwej natury. Kiedy odczuwamy dobrze jestesmy blizej naszego najnaturalniejszego Oswieconego Stanu. And that is great!

Brak komentarzy: