niedziela, lipca 17, 2005

balkanski wiersz

reportarz


Znów ktoś strzelał dziś do mnie
i to nie na ulicy
Zakradł się do mojego domu
przecież trwa wojna

Wydawało mi się, ze go znam
Zaczęłam uciekać
bardzo szybko a ten ktoś
za mną
Łoskot jego butów

Zatrzymałam się
bo czasami brak siły
żeby uciekać
I on tez się zatrzymał
bo w biegu nie można
strzelać

I wycelował
w moja głowę
prosto w moją głowę
ale zmienił zdanie
opuścił spluwę
i trafił mnie w serce

pif paf



16 lipca 2005 ( 23:09)

Brak komentarzy: