piątek, marca 18, 2005

Wydarzenie podświadomie oczekiwane .... II

Wydarzenie podświadomie oczekiwane ....

Wczoraj – stało się ...

JechaŁam samochodem i byŁo mi smutno, smutno, mutno

PadaŁ deszcz ... I wtedy potrąciŁam czŁowieka ...

Pijanego, bezdomnego czŁowieka .... z nikąd ..............................

Złamana noga, zŁamana ręka ..... poŁamane żebra – ale żyje .....

Policja zabroniŁa mi go odwiedzać – podobno jest zakaźnie chory

Pobrali mi krew

Prawie gŁaskali po gŁowie ... że to nie moja wina ...

To wina deszczu ... wina wódki którą wypiŁ ...
Jadąc powtarzaŁam sobie: „To minie, minie minie i za chwilę będę czuŁa się normalnie”.

Gdyby ktoś mnie kochaŁ nie musiaŁabym rozjeżdżać ludzi pijanych .... nie musiaŁabym oglądać krwistych plan na drodze. Krwiste plamy szybko rozmyŁ deszcz i już nic nie byŁo wiadomo.

WYPADEK ....

Czy nie pisaŁam już wcześniej, że ten rok ...... jest MOCNY, może zbyt mocny, jak na mnie ... a może to dopiero początek ?

A może to już raczej bliżej końca?

I jeszcze jedno – gŁos intuicji: ZERWAĆ WIĘZI ... jak pisaŁ Marcin – Łagodnie zanurzyć się w nową spiralę ...

Więzy są zbyt niebezpieczne ........

Brak komentarzy: