poniedziałek, lutego 28, 2005

INTENSYWNY CZAS ...

udaje sie teraz na zasluzony odpoczynek, to byl calkiem intensywny dzien, ostatni intensywny dzien, bardzo intensywnego miesiaca ... ten luty byl wyjatkowo MOCNY ... pod wieloma wzgledami. Smierci, wyzwolen,spokojnych i gwaltownych reakcji, pisania i pracy ... nowych rzeczy ... dzis nawet zastanawialam sie, czy moze odpadnie mi kolo ( bo bardzo w nim stuka) i czy to nie bedzie np. dzien ostatni .... tzn. nadal jeszcze sie nie skonczyl, ale nic nie wskazuje na ostateczne zakonczenia ... Ojciec zaszalal, ale to nie pierwszy raz, a ja moge byc tylko dumna z mojej reakcji na szalenstwo. Byla De Mellowska.

Brak komentarzy: