udaje sie teraz na zasluzony odpoczynek, to byl calkiem intensywny dzien, ostatni intensywny dzien, bardzo intensywnego miesiaca ... ten luty byl wyjatkowo MOCNY ... pod wieloma wzgledami. Smierci, wyzwolen,spokojnych i gwaltownych reakcji, pisania i pracy ... nowych rzeczy ... dzis nawet zastanawialam sie, czy moze odpadnie mi kolo ( bo bardzo w nim stuka) i czy to nie bedzie np. dzien ostatni .... tzn. nadal jeszcze sie nie skonczyl, ale nic nie wskazuje na ostateczne zakonczenia ... Ojciec zaszalal, ale to nie pierwszy raz, a ja moge byc tylko dumna z mojej reakcji na szalenstwo. Byla De Mellowska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz