poniedziałek, kwietnia 25, 2005

Pisane na serwetce!

Impreza Eska w Piątek była ...dla vipów ...... heheheheh. W jakimś sensie cieszę się, że nie jestem vipem – tylko Sylwią Puricą ( poorica – znaczy - biedaczyną )

Spotkałam młodego Kruka z dziewczyną i Jenis z Pracy z facetem i biegliśmy szybko do Port West’u żeby zdążyć się najeść ( bo to by priorytet). ŁOSOŚ rozpływał się w ustach .... więc warto było się poświęcić.

A później, w Kaliskiej trafiłam na frustratkę sprzedająca reklamy w wyborczej, której opowiedziałam o starzejących się frustratkach i która odeszła od stolika nienawidząc mnie ....
( jak się domyślacie jest starzejącą się frustratką – i powiem tak – wielu tam takich gości .... dlatego jeśli do kaliskiej to w bezpiecznym towarzystwie ludzi naprawdę z klimą.

Jacyś pseudo artyści, pseudo pedały .... i inne stworrrry – potworry ( hehehehhehehehe)


A teraz już prawdziwy tekst pisany na serwetce w krakowskiej knajpeczce:

„ Wczoraj poczułam nadzwyczajna bliskość z moja krakowską kuzynką.
Poczułam też bliskość ze staruszką na przystanku, ubraną w czarny płaszcz.

I lekki strach na myśl o przyjeździe Johna. To kwestia oczekiwań , ja ich nie mam ... ale .....

Czuję się dobrze :
Bo wielkie party z piątku, określone jako sodoma i gomora przez Marcina.
Bo zero skojarzeń i upartych rozpamiętywań
Bo chłopak w tramwaju po prostu D A Ł MI BILET, A SAM JECHAŁ na gapę. A później, kiedy wysiadł, długo, długo do mnie machał.
Bo Bartek – kolega Kaczego powiedział: „Nie mogę oderwać od Ciebie oczu”
Bo spotkałam Kruka z dziewczyną i piliśmy razem drinki za darmo.
Bo siedzę w ulubionej kafejce na Kazimierzu „Kogut”.
Martwię się bo Viola przeziębiona.

Dziś jest ciepło/zimno
Ciekawie
Znów jestem niewyspana
Wczoraj była pełnia
24 kwietnia 2005
Poranek z kawą i ciotką
Pan w kawiarni bardzo miły
Piję „lipton” karmelową
Słodką
Piszę
Nie tęsknię
Z sympatią myślę o pracy
I świecie
Na wieszaku kapelusz ze słomy
Z czarną wstązką
Mam 15 złoty
Uśmiecham się

Tulipany w zasłoniętym wazonie
Żółto – czerwone
Ludzie zaglądają przez okno
Mam włosy umyte i brudne
Skarpetki ( w pociągu
Nie zdejmę butów)
JESTEM GOTOWA
Kazimierz – Kraków 1:04
Przerwa obiadowa
RMF FM włączone
Ponoć najlepsza muzyka
Hurra – marchewkowe pole!
3 wers dla mnie
4 dla niego
„Wszystko się może zdarzyć”
a siła myśli jest wielka

Brak komentarzy: