Mam matke szaloną, starego profesora, który jest moim ojcem, miałam chłopaka - zwał się Lu, mam przyjaciela Kaczora i Tungusa Boya - to mój pies. Wychodzi z opisu, że jestem "posiadaczką" - ludzi - nie rzeczy. Zresztą nie jestem wcale posiadaczką ... posiadanie odziera ze szczęscia a ja pracuję nad byciem szczęśliwą, odkrywam, że jestm ... well
poniedziałek, grudnia 26, 2005
środa, grudnia 07, 2005
High school reunion
- z piosenki -
Czego wtedy słuchałam ... ? Perl Jeam ... tak i Metallicy ...
Na pierwszej oficjalnej akademii miałam krótką czarną spódniczkę i biała bluzkę ( wtedy moda była inna, biedniejsza ...) ... usiadłam na pięknym parkiecie, bo w szkole zawsze był piękny parkiet .... i kiedy chciałam wstać .... On podał mi rękę i później jakoś tak razem się włóczyliśmy .... przez pewien czas.
W fizycznej stoły były i nadal są zielone.
Teraz wiszą kolorowe zasłonki , wtedy nie. I teraz wszystko wydaje się mniejsze. Minęło w końcu 10 lat.
"No i co dziewczynki ... musiałyście dorosnąć, prawda? Już wychodząc ze szkoły byłyście dorosłe, ale teraz ....." - powiedziała nasza brązowowłosa polonistka, chwaląc się zdjęciami trójki wnuków.
Miała pięknych synów, nawet na studniówkowym programie wspominaliśmy o tym. Studniówkowy program i przedstawienie " Zbrodnia i Kara" ... to było nasze z wtedy dokonanie.
Na tych niskich ławkach, w korytarzu patrzyłam na tych, którzy bardzo mi się podobali ... i oni patrzyli na mnie. A pani z biblioteki była miła i bardzo malutka. Biblioteka zamknięta.
Bardzo nostalgia. Sala gimnastyczna, jakaś taka malutka, malusieńka. Nowe okna. Ludzie którzy chodzili do tej szkoły 30 lat temu i dawniej.
Nagle wpada na mnie Roumald. Rzucamy się na siebie i skaczemy jak dzieci. "O na tym zdjęciu wyglądasz o 30 kg więcej" mówi Różu. " I pomyśleć, że ja się w tobie kochałem" - heheheheheh.
Oglądam zdjęcia w kronice, z przestrachem .... rzeczywiście wyglądałam fatalnie.
Wszyscy wyglądaliśmy inaczej, tacy pyzaci, różowi ....
Cudowne Lata.
Zielona szkoła ... idę przez las, on za mną ... chce mnie pocałować .... ale ja jeszcze z nikim się nie całowałam więc uciekam ...
Nie było go na zjeździe, ciekawe dlaczego? Myślę, że właśnie jego chciałam zobaczyć najbardziej. Mam go na jednym tylko zdjęciu .... właśnie z tamtej zielonej szkoły.
Pierwsze miłości ...
Stajemy przed znielubioną nauczycielką od chemii .... i w śmiech i zwijamy się ze śmiechu.
"Jak się spotkamy za 10 lat i tak się będziecie zachowywać, to odeślę was do domu wariatów"
"Ciebie to z trudem rozpoznałam" - pokazuje na mnie
"Na gorsze się zmieniłam, czy na lepsze ? " - pytam
"No właśnie nie wiem ..." ....
Czarnowłosy Serek ..... jego też nie ma, był 4 klasy wyżej.
Napisałam dla niego wiersz, jeden z pierwszych wierszy.
I napisałam też w tamtym okresie wiersz o zakładzie psychiatrycznym :
"W domu jakich niewiele ktoś z hukiem zerwał sznury od kaftanu, materiał był stary, rozstąpił się czyniąc nagimi spuchnięte ramiona ..." Nie pamiętam więcej.
W ogóle tak mało pamiętam ....
"Stałyśmy przy tablicy i ty Sylwia miałaś narysować trójkąt równoboczny a ja ... trapez .... Miałam trudniej ..... ale żadna z nas nie wiedziała jak się do tego zabrać. To było w 3 klasie ..... " - przypomina moja przyjaciółka, kiedy stoimy w sali matematycznej.
"Pamiętam jak wierciłam dziurę w ścianie ... ręczną wiertarką, żeby powiesić zdanie Euklidesa: do poznania matematyki nie prowadzi królewska droga" ...
Wychodzimy ze szkoły ... i idziemy do okolicznej spelunki. A tam tylko czekam aż właściciel nas wyrzuci, 12 bardzo wesołych i wrzeszczących osób.
"Chciałbym pogratulować Kindze .... naszej gwieździe estrady ... i Sylwi, co to pomagała innym w Kosowie .... i sam sobie - syna ( koleś który przemawia jest jedynym który się rozmnożył). I chciałbym Gosi artykułów, które pisze pogratulować i nowej pracy Remigiuszowi ....
Znudzeni spelunką idziemy do parkui zaczynamy pić ... A potem przenosimy wieniec zabrany spod małego pomnika - na Plac Wolności i śpiewamy " Odę do Radości"
"Wszyscy ludzie będą braćmi ....... la la l ala la " .
I środkiem Piotrkowskiej docieramy do Starej Wozowni ....
I jest jak w domu .... jakby nie było przeszłości ani przyszłości, tylko teraz.
Jakby inne życia i zdarzenia nigdy nie miały miejsca.
W moim notatniku, jak w pamiętniku z podstawówki .... wszyscy zebrani zostawiają wpisy.
Czytam je dziś rano ...
"Zawsze wtedy gdy zwątpię, niech pamiętam o Tobie ..."
Ale nie to zdanie poruszyło mnie najbardziej.
Najbardziej poruszyło mnie inne :
" Jedyne, co mogę Ci napisać, to ..., to, że czuję ogromny żal do ... "siły sprawczej", iż nie dostałem " środków" do wyrażenia tego co czuję i myślę .... ale może całe szczęście ..."
W sali fizycznej ... gdzie zielone ławki ... siedzieliśmy wszyscy na lekcji, która trwała i trwała. Następna miała być matma, moja najmniej ulubiona lekcja.
"Sylwia , pożycz mi na chwilę zeszyt" - powiedział.
A później mi go oddał. A w środku, miedzy kartkami, znalazłam czerwone walentynkowe serce. Z wierszem, który dla mnie napisał ...
Mam jeszcze tą kartkę pewnie, ale nie wiem gdzie ... Na dnie szafy, w szarym pudełku .... obok zeszytu do geografii.
10 lat później ...
10 lat później jesteśmy o wiele piękniejsi i nadal mamy przed sobą wiele szans na miłość, których nie wykorzystamy z " braku środków".
czwartek, grudnia 01, 2005
p o l o w a n i e
Zespół napięcia na poziomie HIGH.
Ewita wysłała mi „pamiętnik marokańskiej drogi” i rozmarzyłam się czytając, co oczywiste.
Dzwonił John – bardzo miła rozmowa. Przy założeniu, że nadal jestem WOLNA ... ( klimat zatracenia wolności lokuje się najczęściej na wysokości brzucha – zresztą to prywatna mocno kwestia, więc postawię na przemilczenia) – to wybór J. Jest wyborem najlepszym.
Najgorsza jest pogoń za szybkim psem.
Bo szybkiego psa nie dogonię.
A często d o g o n i o n y, okazuje się wyleniały.
Dog wyleniały – u hahahahah u hahahahahah u hahahahahhah
POLOWANIE ZAKOŃCZONE. To co zdobyte wystarcza.
Teraz wystarczy o to ZADBAĆ
A zadbać trudno nie jest, przy minimalnym wysiłku i chęci.
czwartek, listopada 24, 2005
sennnn
Allora Braciszkowie.
Powinnam walnąć tekst jakiejś piosenki .... żeby zachować jednak milczenie, co to złotym jest przebojem
Śniło mi się mianowicie, a sen był to niezwykle miły, że przez część nocy uprawiałam miłość i na sama myśl o tym ....
I
I będę teraz za tym mocno mocno mocno tęsknić .... O Bogowie!
I może za tym, żeby przyniósł mi różę ... ale o tym wcale nie jestem przekonana.
Czuje się ostatnio dziwnie otumaniona. Dziś pani od ubezpieczeń, moja klienta, DORADZAŁA, żebym pozbyła się mojego auta .... A ja tak sobie na nią patrzyłam i myślałam, że „ja nie chcę być taka jak ty ..... heheheh”
I oczywiście ani przez moment nie poczułam tego ukłucia, że może jednak auto powinnam „ out” . To jest mój off- road i ja chcę go mieć.
Myślę, że czegoś się boję .... ( ale to psychodelicznie brzmi) i myślę, że jestem trochę w terminator mood i że tego właśnie się boję. Że boje się sama siebie.
niedziela, listopada 20, 2005
sobota, listopada 19, 2005
when dreams come true .....
Czy jest wieksze poczucie rozkoszy nad wlasnoreczne spelnienie .... marzenia, ktore nosisz w sobie radosnie i bolesnie ?
Zrobilam to ... mam 29 lat i Opla Frontera Long 2,4 ... ( mam nadzieje, ze stoi jeszcze pod oknem, bo moze rozne oko zachwycic;)
I nie wiem, czy dam rade go utrzymac, ale wiem, ze zawsze chcialam go miec.
Na forum off - road przeczytalam:
Na schludną Fronterę można trafić dość łatwo. Samochody te pozostają zwykle w rękach dość zamożnych, statecznych użytkowników.
I tak oto stalam sie: dosc zamoznym, statecznym uzytkownikiem ....
Dzis jechalam dumnie, statecznie i wolno , bo toz to jest MASZYNA z zapalonymi halogenami i wkurzalam kierowcow nieswiadomie.
Miec sile zeby spelnic swoje marzenie. I zrobic to na wlasna odpowiedzialnosc i ponosic wszystkie decyzji konsekwencje! To jest chyba doroslosc!
Tak Bogowie.
TAK!
poniedziałek, listopada 14, 2005
PROCES
niech sobie decyduja ...
napisalam dzis 3 spoty reklamowe ... 3 teksty ... o starozytnosci, upilam sie z Jaxem drozszym winem i nawet sie nie denerwuje ... there is no one on line
i nawet sie nie denerwuje
czas na sen .... ale nie moge powiedziec za Baudelaire: 'Sen milszy mi niz zycie, sen co jest smierci slodka zapowiedzia".
Caluje Caluje ....
niedziela, listopada 13, 2005
PIANISTA
czwartek, listopada 10, 2005
o tym ktory szlaki wytycza ... i nie mowi ....
- tej nocy mocno zaszaleliśmy ..... –
ale to nie było szaleństwo .... ale uniesienie
i prawda, dla ktorej niektórzy byliby skłonni położyć na szale wiele
bardzo wiele ....
położyć na szale .... tą całą życia wątłość ... i i n n e uniesienia.
A czy kiedy dla jednego uniesienia rezygnujesz z innych ... czy to nie jest tak, że wybierasz.
Ale nie możesz wybrać w pojedynkę. To znaczy możesz .... bo przecież lepiej uwielbiać niż być uwielbianym. Czy jednak jednostronność nie skazuje uwielbienia na wymarcie .... ?
I czy uwielbienie nie jest ZNAKIEM ....
Że tak.
Pojadę do ... pojadę, gdzie mam pojechać i zrobię, co mam zrobić ......
Ale gdyby
Ale gdyby
Ale gdyby
Nie pojechałabym .... tylko ................. położyła na szale .... tą całą życia wątłość.
Chylę czoła przed Zwycięzcą
bo pięknie ulec
Temu, który wytycza szlaki ... nawet jeśli nie mówi vade mecum.
wtorek, listopada 08, 2005
z lasu ....
niedziela, listopada 06, 2005
nad ranem raczej
ale w ciemności
ktoś mnie objął
i ... w tym objęciu
co było bardziej jak
wtopienie
skoczyłam
ale nie pamiętam
samego momentu skoku
spleciona z moim
towarzyszem podróży
bardzo do siebie przodem
i bardziej na bok
niż w dół
tylko otwarty umysł
może tak cię
przeprowadzić
na drugą stronę
przelecieć na drugą stronę
i ... ja nie wiem
jak to powiedzieć
bo ...
czasem wystarczy
palcami pstryknąć
a rzeczy się dzieją
łóżko odstawione od ściany
pościel jak pomięty spadochron
i nie pamiętam
momentu lądowania
a przecież wylądowaliśmy
gdzieś ...
w miłym miejscu
w sobie
6 listopada 2005
piątek, listopada 04, 2005
W 11 W PRZEDPOKOJU
czwartek, listopada 03, 2005
imieniny i wielkie madrosci Hannibal i Kaczor :)
sztuka i wojna. I tylko dla nich warto zyc i dla nich warto ginac.
środa, listopada 02, 2005
na peronie czekają ludzie
na przystanku, który mijam
kobieta czeka
w moim bloku staruszki
zbierają pieniądze na wieniec
wrzucam 6 złoty
do plastikowego worka
na poczcie kobiety
kwitną
bo nowy ochroniarz
ma zabawną muzyczkę
w telefonie
pan z białym psem
w tramwaju dumny
„to pies cyrkowy” – mówi
a pies wskakuje na siedzenie
i przestaje się mną interesować
kiedy świat przestaje się
tobą interesować
na drzwiach przyschnięte
ślady krwi ...
na balkonie drzewka bonsai
miniaturki prawdy
ale nadal piękno
tęsknię za niezadanym pytaniem
o to, jak kiedyś było
w czasie powstania na przykład
„szedłem ulicą, a oni biegli ...
i wtedy ukryłem się za
otwartymi drzwiami, a oni
biegli tuż obok. Ale ja
nie chciałem walczyć”
„18 urodziny spędziłem w obozie”
jutro Wszystkich Świętych
coraz więcej zniczy
przeszłość szybciej umiera
a będzie jeszcze więcej
dlatego jak pies cyrkowiec
jedzie tramwajem
nie można tego przegapić
31.10.2005 Pabianice
poniedziałek, października 31, 2005
You Were The Last High / Dandy Warhols
By a hundred thousand more
Then I said when you were the last (high)
And I have known love
Like a whore
From at least ten thousand more
Then I swore when you were the last
When you were the last
highIgh-igh-ighIgh-igh-igh
You were awake
And I should've stayed
But wonderedI was only out for a day
Out for a day
It was Chicago for a moment and then
It was Paris and London for a few days
But I am alone but adored
By a hundred thousand more
Then I swore when you were the last
When you were the last high
Igh-igh-ighIgh-igh-ighIgh-igh
When you were the last high
Igh-igh-ighIgh-igh-ighIgh-igh
I was the first to have spoken
And I said just about
All of the things you shouldn't say
So maybe you loved me but now
Maybe you don't
And maybe you'll call me
Maybe you won't (oh)
So I am alone but adored
By a hundred thousand more
Then I said when you were the last (high)
And I have known love
Like a whore
From at least ten thousand more
Then I swore when you were the last
-When you were the last high
Igh-igh-ighIgh-igh-ighIgh-igh
And you were the last high
Igh-igh-ighIgh-igh-ighIgh-igh
środa, października 26, 2005
Stałam pod drzwiami
W przedpokoju
Co ciemny
Przyciśnięta nim
I Dotknięta
Ale lekko bardzo lekko
Dotknięta
Drzwi białe
On Pijany
Ale Piękny
Pijany piękny pan
"jesteś koleżanką bardzo ładną"
"tylko tym mogę być"
zostawić go
czy wypchnąć za drzwi?
Zostawić
czy wypchnąć
Za drzwi?
Jeśli zostawić to
Pchnąć na łóżko
Sekrety w środku
Podpowiadają
Zostawić
Nogi podpowiadają
Zostawić
Oczy podpowiadają
Zostawić
Piersi tez ....
Zostawić czy wypchnąć
Za drzwi?
Bo jeśli zostawię
To ....
Poczuje
A jeśli nie zostawię
To
Poczuję coś innego
Tak czy inaczej
Zadzieje się
Będzie się dziać
piątek, października 21, 2005
wieczór z aforyzmem
amicorum omnia communia - u przyjaciół wszystko jest wspólne. Pitagoras.
amor omnibus idem - miłość dla wszystkich jednaka. Wergiliusz.
audaces fortuna iuvat - śmiałym szczęście sprzyja. Wergilusz, Eneida.
aut Caesar aut nihil - albo Cezarem, albo niczym.
cognosce te ipsum - poznaj samego siebie.
ecce homo - oto człowiek.
- fortuna favet fortibus - los sprzyja dzielnym.
ignis non exstinguitur igne - ognia nie gasi się ogniem.
imperare sibi maximum est imperium - panować nad sobą to najwyższa władza. Seneka, Cyceron
invitum qui servat, idem facit occidenti - kto ocala kogoś wbrew jego woli, to tak jakby go zabijał. Horacy
omnia mea mecum porto - wszystko, co posiadam, noszę ze sobą. Bias z Prieny.
qui tacet, consentire videtur - kto milczy, zdaje się zezwalać.
sub specie aeternitatis - z punktu widzenia wieczności.
ubi tu Caius, ibi ego Caia - gdzie ty, Gajuszu, tam i ja, Gaja.
usus est tyrannus - zwyczaj jest tyranem.
verba docent, exempla trahunt - słowa pouczają, przykłady pociągają.
vince in bono malum - zło dobrem zwyciężaj. Św. Paweł.
niedziela, października 16, 2005
wzor idealnego ...
I tak ... jeden jest mądry, drugi piękny, trzeci bliski a czwarty zakochany?
I gdyby tak złożyć ich w jedno .... powstałby twór doskonały.
Twór doskonały musi składać się z wielości - dlatego tak piękni są Azjaci pomieszani z Europejczykami i Mulatki ..... Wielość i pomieszanie krwi.
Czy zatem jedność jest przeciętna?
Tego nie wiem.
Obudzić się można w nocy tęskniąc nie wiadomo za czym ? I kto zwycięża w tej tęsknocie - ten piękny, mądry, bliski, czy zakochany?
Zwycięża ten zakochany, bo daje poczucie bezpieczeństwa ...
Tęsknie za Mądrym .... i za Bliskim .... i za Pięknym .... I każdy z Nich ma imię.
D-L-T-J
To hasło , które czytam.
DLTJ
DLTJ
DLTJ
Wzór idealnego mężczyzny
poniedziałek, października 10, 2005
W drodze do no więc ....
że jedzie się dokądś i
skądś się wraca ....
I byłam w drodze
i na końcu drogi i na początku
Przyczepiona do masztu
jedną tylko ręką
jak na zdjęciu
z uśmiechem
starego żeglującego szaleńca
bo o to przecież chodzi
żeby go mieć na twarzy
I z przekonaniem, że nic się
przecież nie stanie
bo już wszystko się stało
więc co jeszcze może się stać
las jak zwykle okazał się przyjazny
męskie ramiona ciepłe
i raczej bezpieczne
a woda zimna
jak o tej porze roku
ognisko jak w czasach
mojej starość
to znaczy wieki temu
kiedy konie chodziły luzem
Dotyk okazał się przyjazny
a noc jaśniejsza
Dom – okazał się domem
łóżko łóżkiem
I jeśli ktoś miałby przykryć mnie
Sobą
tak całkiem, całkiem to
to byłaby właśnie najnaturalniejsza
rzecz
do zrobienia
jak ognisko w nocy
rozpalone
z braku ciepła
i chęci patrzenia
i może jeszcze czegoś