wtorek, listopada 08, 2005

z lasu ....

ok - popilam z Jaxem - to znaczy on nie pil .... a ja troche
Powiedzial: "twoje podejscie - to wolne hipisowskie podejscie okute w stal"
I tak sobie mysle -" za twarda jestem moze, Bogowie. Ale i za twardzi sa Wam potrzebni".
Tylko do czego sa za twardzi potrzebni: by zyc normalnie, a moze zbawiac albo niszczyc swiat? Czy jednak jedna osoba nie moze swiata rownoczesnie zbawiac i niszczyc?
Moje .... uniesienia to TYLKO MOJE uniesienia ....
Moze wiec zamiast szukac rozkoszy i uniesien .... powinnismy szukac ..... ukojenia, spokoju i ..... "every day life" ?
Nie chce robic niczego tylko dla tego, ze to popularne w " systemie".
Bo przeciez zawsze chodzilo o to by odciac cume w najmniej oczekiwanym i bezpiecznym momencie i CZEKAC na to co sie stanie, bez ruchu .....
Ale to podejscie " hipi" - a jest jeszcze zelazne.
I ono mowi - IDZ .... ROZDEPCZ .... WEZ ..... CiESZ SIE TYM, ZAPOMNIJ ....
Zelazne podejscie emanuje sila . Lubie je .... ale wole ... MILOSC.
Wole: Nie idz ..... wole .... ..... badz .... just kiss me ... and don't stop .... Keep kissin' ..... Come .... closer ....
Wole .... MILOSC
MILOSC
MILOSC
MILOSC
MILOSC
MILOSC
MILOSC
(I have made my choice ................ but did He ......... ?)

Brak komentarzy: