Pamiętam chodnik ...
na peronie czekają ludzie
na przystanku, który mijam
kobieta czeka
w moim bloku staruszki
zbierają pieniądze na wieniec
wrzucam 6 złoty
do plastikowego worka
na poczcie kobiety
kwitną
bo nowy ochroniarz
ma zabawną muzyczkę
w telefonie
pan z białym psem
w tramwaju dumny
„to pies cyrkowy” – mówi
a pies wskakuje na siedzenie
i przestaje się mną interesować
kiedy świat przestaje się
tobą interesować
na drzwiach przyschnięte
ślady krwi ...
na balkonie drzewka bonsai
miniaturki prawdy
ale nadal piękno
tęsknię za niezadanym pytaniem
o to, jak kiedyś było
w czasie powstania na przykład
„szedłem ulicą, a oni biegli ...
i wtedy ukryłem się za
otwartymi drzwiami, a oni
biegli tuż obok. Ale ja
nie chciałem walczyć”
„18 urodziny spędziłem w obozie”
jutro Wszystkich Świętych
coraz więcej zniczy
przeszłość szybciej umiera
a będzie jeszcze więcej
dlatego jak pies cyrkowiec
jedzie tramwajem
nie można tego przegapić
31.10.2005 Pabianice
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz