Zapadlam na chorobule niestety i od piatkowego (nocnego) powrotu do domu praktycznie nie wstaje z wyrulli .... eh .....
I nie moge nic jesc ...
Przewracam sie z boku na bok i niespokojnie podsypiam.
Zaladowalam ( a wymagalo to straszliwego poswiecenia) zdjecia z piatkowej imprezy by zalsnily swym arabkskim, zlotym blaskiem.
Teskno mi za Kaczica , Najslodszym.
Wczoraj nie mialam sily odpisac na jego wspanialego maila. Kaczy WROC!
KACZY COME BACK!
I MISS MY KACZ DUPA!!!!
I zreszta pieknie w Tej Polsce, tyle PIEKNA, hehehehehehe.
Heheheheeh.
Nie pozwolcie mi umrzec Bogowie! Nie pozwolcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz