niedziela, kwietnia 27, 2008

Dusiolek czyli juz miesiac prawie w macierzynstwie i ojcostwie

SMILE



LOVE


Peace






MOTHERHOOD


CHILDHOOD


FATHERHOOD
----------------------------------------------------
Mija juz miesiac prawie od czasu gdy zawlaszczyly nas nowe ROLE PRAWDZIWE.

Dzis swiecilo slonce, dzien goracy powitalismy na polach spacerujac. Ja, John, Ada, Moja Mama, China ...

RODZINNIE.

Trzeba doceniac te niezwykle rodzinne chwile i wszystko, co sie teraz dzieje, gdyz zaiste nigdy nie wiadomo jak dlugo rzeczy beda sie dzialy.

Karma dobra, promienna, aura jak zloto.

To jest piekna wiosna mimo tych kilku bezsennych w nocy godzin.

Ada - Indianska Ksiezniczka lubi sobie pospac, jest jak my.

Jestesmy zasadniczo teraz bardzo jednym, nie ma w nas wielosci, nie ma nawet nas indywidualnie.

Wtulamy sie w siebie w jednym malym pokoju a z drugiego wcale nie korzystamy.

Popijamy herbate, kawe ( wczoraj zaczelam pic kawe), zajadamy sie arbuzami ( ja) ... wyrywamy sobie na spacerach wozek z Adica :)

Pomagamy sobie w tych NOWYCH chwilach.

Dobrze jest.

Rodzinnie.

I ja w tym wszystkim biore udzial !


HURRAAAAA!!!!!!!!

Tesknie za Tungusem. Jest na wakacjach u Rodzicow Lukasza. Odpoczywa od nas i jeszcze nie poznal Ady ... Wachal tylko jej ubranko, przyniesione przez Johna ze szpitala.

Eviva'la arte ....

"I choc zycie nasze spluniecia nie warte, eviva la arte " ( ukolon w strone POEZJI ..... Tesknie Poezjo !!! )

Brak komentarzy: