wtorek, sierpnia 14, 2007

w piatek .... HOPSA do Polski

O! Tak !

Lece na chaciorre potworre ..... na Zgiere, stara Zgierska .....
czuje sie uskrzydlona ....

choc chyba nienawidze slowa uskrzydlona ....

Dzis wyjechali od nas przyjaciele Johna : Mat, Shannon i Devi.

Shannon napisala na koniec piekny list, ze ogolnie to nienawidzi lasek, ale ze ja mam taka energie, ze jej tak ze mna dobrze ... i ze si ecieszy, ze jestem .....

Milo uslyszec cos dobrego i milego. Wracam do Polski bo chce SLYSZEC dobre rzeczy.

Tutaj raczej ich nie slysze.

I to nie dlatego, ze jestem glucha .... nie, nie, nie heheheheh
Dlatego, ze nikt ich nie mowi.

Bogowie!
czuje sie znow odwazna, jakbym nie miala nic do stracenia.
To oczywiscie dziwne, ale silne.
Bo ja nie mam nic do stracenia czy zatracenia z wyjatkiem siebie ....


Gdybym teraz umarla, Bogowie - mialabym wszystko z glowy.

I nie z mojej winy z glowy.

Chce do domu, chce do domu, chce do domu. Tungus zostaje w USA.

Jemu chyba w USA jest gittes.

Mnie USA juz przeczolgalo i ponownie zniechecilo.

Ci ludzie jak papety .... jak marionety ..... te usmiechy ta cala otoczka tortowa ..... Nie, nie, nie.

Dlatego UCIEKAMY.

Uciekam bo lubie.

Wracam do domu.

Kocham moj dom.

Brak komentarzy: