Dzis przybywa moja slowacka Ilonka :)
A ja przenosze sie na Zgierska do matuli, ktora jest tak anielska i nasycona dobra energia, ze ho ho !
Nie pamietam juz Violinki tak energetycznej i tak nabuzowanej i tak pozytywnej i niewystraszonej swiatem i zmianami.
To zasluga chyba Nadchodzacego lub Nadchodzacej.
W sobote przybywa moja Juli. Bedziemy gadac cala noc, jak w starych , zamierzchlych czasach.
Na materacu, na drewnianej podlodze przy moze odrobinie wina ( oj wolalabym tequile i to w ogromnej ilosci albo prosta flaszke ..... oh !).
Troche mnie zmeczyl klimat zwierzen ....
Pozyc czas troche bezmyslnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz