Juz PO wielkiej uczcie :) Widac jeno resztki zastawionego stolu ...
Na II Planie John, choinka i rozwalony Tungus zarta geba.
Na II Planie John, choinka i rozwalony Tungus zarta geba.
Santa John - Swiety Mikolaj John rozdaje prezenty! Prezentow byla cala gora!
Ja musialam byc bardzo grzeczna bo dostalam IPOD'a ... 80GB ... Cudownego - bede sobie na nim sluchac muzy, ogladac filmiki i przechowywac zdjecia. Me is happy :)
Uwaga: to dowod naszej wielkiej Chwaly: PIEROGI .... obok pierogow smazone na wzor Babci Wandzi uszka z grzybami ( chyba 80 sztuk uszek upletlismy z Johnem), w kubeczkach jest KOMPOT z suszonych owocow, w miseczkach 2 salatki: jazynowa i jajeczno - pieczarkowa z majonezem, Sledzik kupny tez stoi na stole i chrzan polski i polski chleb :)
A tutaj: barszcz czerwony na grzybowej wodzie ( przepis Cioci Bozenki), w nim uszka na modle Cioci Bozenki - gotowane z grzybami. Barszcz wyszedl zachwycajacy :) Delikatny, wysmienity. Nigdy nie uslyszalam tylu pochwal mojej kuchni, co przy wigilijnym stole dzis :)
I swieczka cynamonowa plonela .... i pieknie pachnialo. I John bardzo mi pomagal robic te wszystkie dania :) Merci John :)
Pod choinka: MY ... nasza TROJKA a RACZEJ NASZA 4 :)
Bardzo sie udala Moja Pierwsza Samodzielna Wigilia. Pysznie bylo i cieplo i serdecznie i czule. Tak jak byc powinno. Ale przygotowania prawie doprowadzily mnie do placzu ..... Wczoraj jakies 7 godzin przy garach .... i dzis rano tez ....
Zaniedbywalam nawet Ade ... bo ona kopie jak ja odpoczywam, a nie mialam czasu odpoczywac wiec ... Ada starala si ekopnac jak przysiadlam gdzies na momencik ..... Eh ... ale w koncu jej sie chyba znudzilo, zrozumiala, ze nie bede interaktywna ....
I tak to bylo .... ( w przerwie gotowania gralismy w karty, w remika .... i zaraz znow zagramy i gittes jest) .
WESLYCH SWIAT KOCHANI !!!!
Bardzo sie udala Moja Pierwsza Samodzielna Wigilia. Pysznie bylo i cieplo i serdecznie i czule. Tak jak byc powinno. Ale przygotowania prawie doprowadzily mnie do placzu ..... Wczoraj jakies 7 godzin przy garach .... i dzis rano tez ....
Zaniedbywalam nawet Ade ... bo ona kopie jak ja odpoczywam, a nie mialam czasu odpoczywac wiec ... Ada starala si ekopnac jak przysiadlam gdzies na momencik ..... Eh ... ale w koncu jej sie chyba znudzilo, zrozumiala, ze nie bede interaktywna ....
I tak to bylo .... ( w przerwie gotowania gralismy w karty, w remika .... i zaraz znow zagramy i gittes jest) .
WESLYCH SWIAT KOCHANI !!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz