
Jeszcze 10 listopada bladzilam w panice po Paryskim JDG lotnisku ( oj nie polecam) ... a tu juz jestem zupelni e gdzie indziej i nie bladze ....
Dotalam bowiem do celu mojej podrozy , do Kresu Mojej Nocy ... Dotarlam do domu.
A kiedy juz dotarlam poczulam,ze ta droga wlasnie choc z pozoru nie wyjatkowa - wyjatkowa jest bardzo.
Ze ta droga wlasnie ma sens ponad indywidualny , filozoficzny ... moralny i duchowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz