Praca w korporacji doprowadzila mnie w imieniny do lez.
Uwazam, ze to bardzo dobrze.
teraz bede ostrozniejsza.
Powiedzialam ze wyjezdzam do US - powiedzialam o tym we wrzesniu. I ze pracuje do lutego.
No i teraz ....... jestem traktowana, jakbym juz jedna noga byla w samolocie ..... a radio bylo mi najbardziej obojetne, bardziej obojetne niz mucha w pajeczynie na bezkresnych polach .... ( la la la).
I radio bedzie mi obojetne.
Ilon powiedzial : Wszystkie siedzimy jak muchy na gownie ..... czasem ..... jestesmy zapasione i zadowolone a czasem, czasem zmieniamy sie w gowno .... ( la la la ).
No i caly czas KTOS jest ofiara systemu .... ktos jest nieproduktywny ... zestresowany i zaplakany. No i akurat tak sie przytrafilo ze 3 listopada 2006 w moje imieniny - to ja jestem ta Zla .... ta za malo korporacji oddana .... ta za malo troskliwa .....
Well ... oczywiscie lzawo poplynelam, bo jestem Sylwiszonem Czlowiszonem .... ale - juz jutro a moze nawet dzis wieczorem spojrze na to inaczej.
Jest wielka impreza .... Zabawimy sie ........
Tak .... jeszcze sie zabawimy ( ....)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz