no nie jest i to fakt nad faktami
w zwiazku, pomijajac ze obowiazkow to mi specjalnie nie przybylo .... trzeba caly czas kontrolowac humory potwory ....
wracac do domu zawsze do kogos
zawsze z kims siedziec przy stole
zawsze z kims planowac przyszlosc, ktorej wcale a wcale nie jest sie pewnym
no i znosic humory ...
mozna oczywiscie spojrzec na to z drugiej strony: wracasz do domu wypelnionego miloscia i goracym obiadem i do domu posprzatanego .... i jest pieknie ze hau hau!
ja ostatniej nocy np. spalam z Tungusem w malym pokoju ( chociaz mam go juz nie wpuszczac do lozka bo jest pozniej oaza agresji ..... bleh .... jest to fakt).
W moim zwiazku caly czas musze uwazac i sie starac .... bo John jest tutaj nie u siebie, nie czuje sie jak w domu do konca, nie ma tu przyjaciol i nie ma z kim pogadac.
Moze oczywiscie pogadac ze mna .... ale komu sie chce gadac dzien w dzien z ta sama osoba ( nawet jesli o roznych rzeczach ) .
Teraz np. John choc jest w domu nie pisze do mnie ani slowa. Twierdzi ze mialam zly humor ostatniej nocy ( pewnie mialam, miewam zle humory ) ...
najwazniejsze w moim dzisiaj bedzie: robic ogorki kiszone z Mama Luka. Jade po Nia prosto po pracy. Pytanie brzmi ? - czy zima zjem te ogorki z Johnem Gillis ?
To bardzo dobre pytanie.
Bo John oczywiscie kocha mnie n a d z y c i e. Moze wystarczyloby gdyby tylko mnie kochal.
I tak to jest, kochani. Sylla wychodzi z glupiej skory zeby wszystko gralo jak na zwiazek przystalo .... ale moze jej sie nie udac, prawda ?
Moze jej sie znudzic starac i cwierkac i slodyczyc ... i moze odciac komus glowe !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz