Najważniejsi są ludzie. W ciągu ostatniego roku poznałam
naprawdę z j a w i s k o w e osoby.
W dużej mierze dzięki działaniom społecznym i
aktywistycznym.
Na początku podpaskowej drogi, kiedy na tkaninę mówiłam
jeszcze „materiał” – wsparła mnie niespodziewanie Olga i do dziś mnie wspiera,
a raczej wspiera nas w KDS ( Kobiety dla Świata).
Olga ma super męża i syna i serce, jakiego można jej
pozazdrościć i w którym można się zakochać. I ja się zakochałam.
Spotkałam młodziutką Ewę i jej chłopaka i jak i się im pod
moim domem popsuł samochód, to od razu przypomniałam sobie siebie z dawnych
czasów, kiedy cały czas psuły mi się samochody i trochę się tym przejmowałam,
ale w zasadzie to zawsze znalazł się, ktoś, kto mnie ocalił na drodze i w
drodze ….
Dzięki Ewie spotkałam Philipe, który na końcu świata w
Tanzanii prowadzi ośrodek dla dzieciaków z albinizmem. Będziemy chciały
menstruacyjnie wesprzeć ten ośrodek, ale cały czas zastanawiamy się, jak tanio
wysłać nasze mega podpaski.
Dzięki KDS poznałam Patrycję i jej chłopaka Obeda, który zabierze
nasze podpaski na początku nowego roku 2022 do Ugandy i przekaże je do
pomocowego ośrodka.
Dzięki pomysłowi na KDS jeszcze bardziej zbliżyłam się do
jednej z najdoskonalszych istot na ziemi – mojej Pauliny. Cały pomysł
podpaskowy to jej idea fix, która się nam urealniła.
Mnie najbliższe są klimaty uchodźcze i na tym polu też w
ostatnim roku mega dużo się wydarzyło.
Zaczęłyśmy od wysyłek ubrań na Samos, następnie do Aten. Później
wybuchł kryzys na polskiej granicy, k r y z y s c z ł o w i e c z e ń s t w a.
Na pograniczu poznałam najodważniejszych ludzi, bohaterskich
i bezinteresownych. Najpiękniejszych ludzi, dla których zrobiłabym wszystko.
A, E, B, P, K, S, M, A i innych. Poznałam też Ramiego,
Nassera, Momena, Judith i wielu, wielu innych. Kongijczyków, Kurdów, Jemeńczyków,
Syryjczyków i Irakijczyków.
Kilku z nich powiedziało mi, że Polacy to najbardziej
troskliwi ludzie na świecie. Wyobrażacie sobie takie słowa, w obliczu tego, co
widzimy i słyszymy: kiedy na przykład straż graniczna wrzeszczy do błagających o azyl osób
uchodźczych z Syrii, najbardziej
plugawe słowa.
SG to nie obraz z filmu watach niestety, tylko zła podróż w
mrok i to nie tylko mrok lasu.
I już nie lubię żołnierzy, a kiedyś lubiłam i to bardzo.
Tych w Kosowie z bazy Biały Orzeł.
Rami jest programistą, prosi tylko o książki, dziś wysłałam
mu do obozu więzienia Margaret Atwood –
Testimony.
Nie dyskutuję już o tym, czy ludziom należy pomagać. W tej
kwestii zdaję się całkowicie na moralne autorytety, na przykład Marka Edelmana.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla niepomagania ludziom.
Lepiej się pomylić i pomóc niż się pomylić i nie pomóc.
W tym roku poznałam też wspaniałych dziennikarzy, dla
których robota jest pasją i którzy pokazują prawdę i się nie boją. Poznałam
jedną z napiękniejszych, najdelikatniejszych i najmagiczniejszych istot – Kasie
W.
To jest nasza lokalna Merida Waleczna.
Pomijam, że jest dobra, mądra, odważna, jest jeszcze piękna
w każdym calu.
Ten rok to zbudowanie fajnej relacji z Muhanadem, który tak
naprawdę jest częścią KDS, chociaż jest kolesiem. To dzięki jego uważności i
mądrości mogliśmy wspomóc rodziny w kryzysie uchodźczym w Atenach, na Samos w
Austrii i Belgii.
Muhanad jest moim prywatnym bohaterem. Jednym z
najodważniejszych ludzi, jakich znam. A ja szanuję odważnych ludzi, bo sama
chcę żyć tylko odważnie. Życie: praca dom jest dla mnie życiem, w którym bym się udusiła.
Jak widzicie, to dla mnie był naprawdę rok intensywnością
płynący. Rok, w którym mocno poczułam, ile mogę zrobić i jak bardzo mogę się
uruchomić.
Do tego jeszcze, przy okazji ksiącha: Dom obok, która się
podoba. I Ada, która odkryła swoją pasję i poszła do szkoły muzycznej i gra na
wiolonczeli. I dobry John, który jest ze mnie dumny i nie podcina mi skrzydeł,
ale je otwiera!
Bliscy raczej zdrowi.
Żywi.
Chciałabym za ten rok podziękować wszystkim tak ważnym dla mnie ludziom.
Życzę Wam – żeby i na Waszej drodze stawały osoby, które
najmocniej jak się da, pokażą wam, co jest ważne. Święta nie muszą być wesołe,
ale muszą być dobre.
Dobrych Świąt wśród dobrych ludzi! I nie dajcie się wciągnąć
przeciętniactwu, jak napisał mi kiedyś w życzeniach piękny Mnich. Miałam wtedy 17 lat. Chyba myślę byłby dziś ze mnie dumny :)