"Na smierć pięknej kobiety"
....
Smutno mi Boże
....
to był
pogrzeb, na który nie dotarłeś
A ta, która umarła, śniła mi się prośbą:
Przyjdź, bądź ....
Przyszłam
Pusto było na tym pogrzebie
Za pusto
Nie było Ciebie
życia zabrakło
i cisza ogłuszyła
Nieobecni uderzyli w łeb
Poczułam, jaka byłaś SAMA
Nie wiedziałam
Wiedziałam,że byłaś
wiedziałam, że byli ludzie
że były tłumy ludzi
Sosnowa, jaśniutka trumna
Przepraszam Cię
że życie uciekło
że wśród obietnic wielkości
kryła sie też ta groźba
Nie godzę się na umieranie
Wracaj, zatańcz, opowidz mi historię
o uratowanym żydowskim dziecku
Smutno mi Boże,
to był pogrzeb, na który
nie dotarłeś....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz