Mam matke szaloną, starego profesora, który jest moim ojcem, miałam chłopaka - zwał się Lu, mam przyjaciela Kaczora i Tungusa Boya - to mój pies. Wychodzi z opisu, że jestem "posiadaczką" - ludzi - nie rzeczy. Zresztą nie jestem wcale posiadaczką ... posiadanie odziera ze szczęscia a ja pracuję nad byciem szczęśliwą, odkrywam, że jestm ... well
niedziela, grudnia 19, 2010
Zima z Babcia :)
Zima w tym roku niewiarygodnie piekna.
Bo i nie minus dwadziescia ale minus 4, snieg gigant, slonce przyswieca od czasu do czasu ...
Kilka dni temu wybralysmy sie z Ada i Baba na sanki. Pstrykalam zdjecia, jak szalona. Wrocilam do domu i okazalo sie, ze owszem pstrykalam ale musialam byc szczesciem oszolomiona, bo nie wlozylam do aparatu karty ...... i zdjec nie ma. Tzn. sa - w mojej glowie. Stoimy na Debowej, na snieznej drodze wsrod drzew. Ada na sankach, Baba za nia, schyla sie i caluje swoja wnuczke. Usmiech. Usmiech. Usmiechy.
Ja przyklekam i ciach zdjecie, zdjecie ............ I osniezone drzewa, stary dom, stary krzyz na domu i ciach, ciach, ciach. Zakret - ciach - zdjecie.
Dzis znow wyszlysmy z aparatem ale tylko na chwileczke. Nie bylo juz niewiarygodnego slonca, przyswiecalo lekko, nadal pieknie. Wiec ja znow - ciach , ciach - Babe i Ade .....Upewnilam sie, ze mam karte w aparacie. I sa zdjecia. Inne. Mniej moze PIEKNE.
Ale mam na nich 2 istoty, ktore wielbie nad zycie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz