środa, grudnia 02, 2020

Co u Ciebie słychać?

 Ostatnio nauczyłam się kilku ważnych rzeczy.

Mocy pewnych słów i tego, jak ważne są osoby wcale nie bardzo bliskie ale życzliwe. 

O pewnych rzeczach nie potrafię rozmawiać z ludźmi bardzo bliskimi. Nie chcę ich angażować.

Łatwiej jest "wyspowiadać" się komuś obcemu ale ważnemu. 

To może oznaczać, że prawie każdy może być naszym spowiednikiem i przynieść nam ulgę. 

Tylko trzeba być dla ludzi dobrym. 

Może być więc tak, że osoba zupełnie obca któregoś dnia zostanie naszychh Wybawcą i nie mówie tego w sensie religijnym. 

Moją matką jest Ziemia, moimi siostrami drzewa i kamienie. 

Ale ludzie, tak - są ważni. 

I to pytanie: Co u Ciebie słychać? - czasem może uratować życie. Pamiętajcie o tym, dobra?

I czasem je zadajcie, niekoniecznie mnie. Komuś. Komuś kto na to być może czeka. 

Coraz mniej osób interesuje to, jak się czujemy. 

Chciałabym się ze wszystkimi pogodzić. Z sąsiadami, z ojcem. 

Tymczasem naprawiam siebie i naprawiam, to co popsuł innym Los. 


Brak komentarzy: