Mam matke szaloną, starego profesora, który jest moim ojcem, miałam chłopaka - zwał się Lu, mam przyjaciela Kaczora i Tungusa Boya - to mój pies. Wychodzi z opisu, że jestem "posiadaczką" - ludzi - nie rzeczy. Zresztą nie jestem wcale posiadaczką ... posiadanie odziera ze szczęscia a ja pracuję nad byciem szczęśliwą, odkrywam, że jestm ... well
środa, lutego 06, 2019
Urodziny
"Matka może zastąpić wszystkich,
ale nikt nie zastąpi Matki" ( Suspiria)
Cześć Ci urodzinowo
Matko moja jedyna
której nikt mi nie zastąpi
a która zastąpi mi wszystkich
przyjaciół, braci, siostry
nawet kota
Urodziłaś się
urodziłaś mnie
ktoś Ciebie urodził
Kobiety mają moc
czarowną
Niech Twoja czarowna moc
trwa
niech Twoja czarowna moc
rozpuszcza codzienność
niech cały świat się dowie
że tak niezwykle
żyć można
wtorek, lutego 05, 2019
Suspiria ( reż. Luki Guadagnino)- Matka Westchnień
Westchnienie
....
Są
trzy matki.
Trzy matki
noszące łacińskie imiona: Mater Tenebrarum
(Matka Ciemności), Lachrymarum (Łez) i Suspiriorum ( Matka Westchnień).
W filmie
przedstawiona jest specyficzna mitologia ( to remake kultowego horroru Dario Argento z 1977). Każda z Matek jest potężną wiedźmą,
odpowiedzialną za zupęłnie inne rzeczy.
Każda z
aktorek ma w sobie coś przerażającego ; Angela Winkler (Panna Tanner) w swojej czarnej
grzywce i z zatrważającym uśmiechem, Tilda Swinton (Madame Blanc), której twarz potrafi
zabić ( strach i rozkosz mieszają sie tutaj) i na końcu zupełnie genialna w
roli młodej adeptki tańca Dakota Johnson ( Susie Bannion).
Jest taka
scena, kiedy Tilda i Dakota siedzą na przeciwko siebie, przy stole, nic nie
mówią i tylko na siebie patrzą ... i jest w tym czysta czarna magia.
Upraszczając,
do Berlina lat 70 tych przybywa młoda tancerka z Ohio, wychowana tradycyjnie,
ubrana pod szyję, z długimi rudymi włosami. Kiedy tańczy po raz pierwszy
bez muzyki, by się zaprezentowac i zdać egzamin do akademii tańca, słychać
tylko uderzenia - jej stóp o podłogę i oddech. Te odgłosy stanowią podkład
muzyczny do tego dziwnego występu.
-Jak się
czułaś tańcząc? - pyta ją później Tilda - nauczycielka i właścicielka szkoły
-Jakbym się z
kimś pieprzyła - odpowiada chodzaca ruda niewinność.
Chwilę przed
przyjazdem Rudej, do doktora Klemperera ( starego psychiatry), przychodzi mocno zaburzona i cierpiąca
na urojenia uczennica szkoły tańca, Patricia. Mówi o swoich nauczycielkach, że
to "Czarownice, które zabrały jej oczy".
Zachowuje
się, jak głowna bohaterka "Wstrętu" Polańskiego. Jest nieprzytomnie szalona. I
przerażona.
Potem znika.
Lekarz zaczyna jej szukać. Mówi kilka mądrych zdań o religii, jako rodzaju
zbiorowego urojenia. Mówi, że faszyzm też był urojeniem, które udzieliło się
wielu.
Powolutku
sam zaczyna brać udział w urojeniu, czy też prawdzie tego, co dzieje się w
przedziwnych lustrzanych salach szkoły tańca i jej podziemiach.
Niewinny
taniec rudej bohaterki doprowadza inną tancerkę do potwornej, bolesnej śmierci.
W zasadzie trudno na te sceny patrzeć.
Film jest
zrealizowany tak, że nie ma w nim tandety, rażacej w oczy krwi i typowo
horrorycznych zagrywek. Jest mroczny, powolny, mglisty, ciężki. Jest nierealny
i realny równocześnie. Jak stary kult, jak sataniczny obrząd z Biblii La Veya.
Jest w tym
filmie coś pierwotnego, budzącego w widzu grozę. Plemienny taniec prawie nagich
kobiet, …. zachwyca i przeraża jednocześnie. I jest niepokojący.
Martwe oczy Sary, jej połamana noga. Ten film wzbudza dreszcz.
W jednej z
ostatnich scen, większość wiedźm ginie, Ruda przyjmuje w siebie Matkę
Westchnień, jest na to gotowa. Jako Matka Westchnień staje się wrażliwa. Oferuje
Śmierć, ale jako ukojenie.
Starszemu
doktorowi psychoatrii odbiera bolesną pamięć o zaginionej w czasie wojny żonie, mówiąc mu jednak o tym,
jak umarła w obozie z zimna, że się nie bała i że w momencie ostatniego
tchnienia myślała tylko o nim.
Ten moment
mnie osobiście wzruszył.
Matka
Westchnień jest siłą, której już nic nie zatrzyma. Jest dobrem i złem, które
się miesza.
Jest jakąś
tam kultyczną sprawiedliwością.
To film,
który oglądasz ze strachem, z wiarą w magię i moce, o których myślałaś w
dzieciństwie. Możesz odkryć w sobie samej czarownicę, albo uznać to za swoistą
dziecinadę. Wybór jest zawsze Twój.
*Dla mnie kino kobiece ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)