poniedziałek, września 12, 2005

„this pain is just too real „

Nie, nie nic mnie nie boli ... bolączki to nie może być skaza ludzi wolnych .... ale mam coś do powiedzenia. Wrzuciłam zdjęcia, a teraz wrzucę parę słów ....

Glinianki – rodzina – żona , mąż na motocyklu. Taki facet na luzie i krzyczy : no wychodź już z tej wody ...... bo ......

„Bo nie wytrzymam z tym bachorem „ – w podtekście, który czytam. Bo można czytać w myślach .




Ona ... napisała do mnie parę ładnych słów ...
że on się tak troszczy i że ona nie umie
tak BRAĆ
a ja jej na to .... bierz, bierz, bierz .....
bo inni dają GÓWNOWARTE słowa.

A co słowa mogą

a ona że się boi bo to
nie moralne do końca

a ja jej na to – bierz
i niech się ktoś Tobą wreszcie zajmie
bo zajmowanie się sobą
jest .....
zajmowanie się sobą
jest właśnie
n i e p r z y z w o i t e

Zostaję tu – chociaż
Ktoś wyjeżdża ...
a ja też mogę wyjechać
i wyjadę .....
Tylko po co ?

Żeby tam się ....
rozebrać
żeby wejść pod kołdrę
i przywitać
ale bez całowania

dziś pada, chociaż
jest ciepło ....
„ a lato było piękne tego roku” ...

...........................
...........................

niech ktoś przyjdzie
kupi mi samochód
i dom
dopóki jestem ładna

wczoraj na trawie
zdjęłam bluzkę
i byłam zupełnie gotowa
oddać się demonom
( podobno demony
opętują ludzi).

Mnie opętał demon dwojaki
przyjmuj i odrzucaj
nie zatrzymuj niczego demon

To nawet zabawne
ale ja przecież do wolności
ciągnę
na tej smyczy

Wczoraj na trawie
zdjęłam majtki

byłam pijana

i wpadłam w wielką
czarną dziurę
ale tam nie było wcale strasznie

Bo tak jakoś się nie boję ....
strach nie przystoi
młodym kobietom
w drodze

Brak komentarzy: