niedziela, lutego 20, 2005

Knajpa na Kazimierzu

Można siedzieć ... i myśleć o
o tym, że w tym miejscu
kiedyś tam
siedziało się z kimś
bardzo ważnym
że kominek tak
samo jaskrawie płonął
ludzie pewnie byli inni
ale ciasta te same
wafle z czekoladą
i filiżanki
i te same kufle piwa
i popielniczki i żarówki
być może te same
i ta sama barmanka
z wielką dupą
i miłym uśmiechem
wielkim
i obrusy były te same
i krzesła
na Kazimierzu
i ta sama maszyna do szycia

można tak sobie siedzieć
z kimś nie tym samym
z kimś zupełnie innym
z kimś ważnym
jak na przykład ojciec
z kimś smutnym
jak na przykład ojciec
z kimś przyjacielskim
jak na przykład ojciec
i myśleć, że nie pamięta
się już pory roku ani
tematów rozmów .... z wtedy
ale pamięta się
samo miejsce
i że było tak bardzo miło
że aż znów by się chciało
do tego wrócić
bo kiedy nie ma tego
to coś
to coś
zupełnie nie gra
a przecież muzyka
jest ważna
i on

Brak komentarzy: