sobota, lutego 19, 2011

Moj 2 dzien w Londynie

Widok z Waterloo Bridge ( niezwykly)


Covent Garden Coffee dzis
(w nowej pieknej czapce)

Trafalgar Square





;)


Ada i Marcin o popoludniowym poranku :)

piątek, lutego 18, 2011

Najbardziej niezwykly dzien ........

Sylwia in Hamptons Court Today













Ile moze wydarzyc sie jednego dnia ......
Obudzilam sie w Londynie i to byly moje urodziny. URODZINY W LONDYNIE. Miescie krolow, scietych glow, Oscara Wilde. W miescie milosci, zdrady.W takim wielkim, prawdziwym, tetniacym zyciem miescie ..... Tuz nad glowa samoloty i budynki i RUCH. Wszedzie ruch. I sie dzieje i jest ZACHWYT I TRZASK .... i wszystkie te najlepsze i pewnie najgorsze rzczy w jednym.
Wiec obudzilam sie w Londynie ........zeszlam na dol ......... zrobilam sobie kawe ......... dostalam URODZINOWY TORT z ogromna iloscia swieczek, symbolizujaca lata. W wiekszosci bardzo dobre lata, mojego bardzo dobrego ( Bogom Dzieki) zycia. Mojego zycia.
I pomyslalam, zdmuchujac swieczki - dwa zyczenia - rownie wazne: chcialabym juz w kazde urodziny budzic sie w roznych stolicach swiata ( co oznaczalo, ze sama sobie zyczylam drogi ) i zeby ..... (tego nie bylam pewna) John poprosil mnie o reke ............

Popoludniem w swoje urodziny - z Johnem, Ada i Marcinem - pojechalismy do Hamptons Court ..... siedziby Henryka VIII i jego zon ....... Hamptons, to jedno z najpiekniejszych miejsc , jakie widzialam.Dostojnych, bogatych i miejscami surowych ..... Korytarze, jak w Tyncu ....... Duzo korytarzy i ogrom historii malych i wielkich. I nagle w ogrodach Hamptons, ktore sa jednymi z najpiekniejszych na swiecie ........... moja mala historia - historyjka wpisala sie w to wyjatkowe miejsce.
-Wyjdziesz za mnie ? Juz od tak dawna jestesmy ze soba ...... Tak bardzo Cie kocham ......... chce zebys czula sie bezpieczna ........................... Mamy wspaniala corke ....... Chce spedzic z Toba reszte mojego zycia ............. -

Odpowiedziec na oswiadczyny jest tak bardzo ciezko, ze zakrecilo mi sie w glowie ......... JEZU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!
Kolatalo mi serce i zalal mnie pot i moglabym upasc, gdybym nie siedziala akurat na sredniowiecznym murku.
-Mozesz sie zastanowic ...... No i co powiesz ? -
-Tak, wyjde za Ciebie ..... -

Obudzic sie w LOndynie, pojechac w miejsce Krolow, byc poproszona o reke i to wszystko w urodziny .........
A przeciez jestem przyzwyczajona do takiego spokoju i przewidywalnosci .....
Bogowie. Mocny dzien. Przerazil mnie i porazil .... i zachwycil. Doswiadczylam ekstremum .
Moze dla innej kobiety to byloby doswiadczenie zupelnie inne. Ale oswiadczyny zaskoczyly mnie, diamentowy pierscionek , ktory nalezal do babci Johna - zachwycil mnie ..... Prespektywa bycia zona .... przerazila mnie , porazila mnie, ucieszyla mnie, podniecila mnie ..... sprawila, ze chcialam zemdlec ..... odleciec ...... uciec .......
To byl mocny dzien. Przepiekny dzien z ludzmi, ktorych kocham. W miejscu, ktore tak bardzo chcialam odwiedzic.
Powinnam o tym pewnie napisac zupelnie inaczej, powinnam o tym napisac lepiej ale lepiej sie nie da .... bo ja dzis ..... nie marwtie sie lepiej czy gorzej, ja dzis wiem, ze cokolwiek robie to to jest perfekcyjne wlasnie. I kimkolwiek nie jestem - to jestem doskonaloscia.
Mialam wystarczajaco duza czasu by to zrozumiec. 35 lat .... by zrozumiec, ze to kim jestem to jest TO wlasnie.
Moja historia ju zna zawsze wpisana w historie Hamptons ..... I nie beda o tym pisac w historycznych ksiazkach ..... ale .... my , ktory w tym uczestniczylismy bedziemy o tym pamietac .... i opowiadac .....
Poczulam dzis w Hamptons najwyzsze emocje. Jak kobiety, ktore zyly tam kiedys .... i doswiadczaly wielkich emocji . Zjednoczylam sie z nimi w jakims dziwnym sensie. Hamptons juz nigdy nie bedzie dla mnie tylko miejscem. Pieknym miejscem. Bedzie miejscem niezwyklym. Bedzie moja wlasna HISTORIA.

Dziekuje za ten dzien, Bogowie .....
Wracam do whisky , Johna i Marcina. I do spiacej na gorze Ady, ktora zachwycil palac i ktora nic z tego dnia nie bedzie pamietac.

kobieta zareczona ;)

poniedziałek, lutego 07, 2011

princess Ada & Grandma :)

Ada having her morning juice in Boat House on the strand



Boat House to najprzyjemniej ulokowana kawairnia w Bray .... niestety nie maja zbyt dobrej kawy. Jakkolwiek kawowanie tam z Ada i Kathleen to duza przyjemnosc, szczegolnie w tak silnym, oslepiajacym i opalajacym sloncu!


W tle zawsze Bray Head/ Brey Head always as the background


Watching the birds


Ada nie chciala mojej pomocy i mojej reki .... chciala reke Babci Kathleen
(Ada did not want my help , she wanted Grandma helping hand )

Butterfly again / Znow motyl




Smilling to the camera























Suknia, ktora Ada dostala w prezencie od siostry Johna - Detty ...... prawdziwe cudenko