poniedziałek, stycznia 31, 2005

"Czas" - zdjecie Marka Bigoszewskiego Posted by Hello

AUTO TRUP

Auto TRUP!
Wiec nie pozostaje nic innego jak zostać bogatą i kupić Toyotę Rav – życie – czarny koń, nie pozostawia mi wyboru.
Sąsiad naładował akumulator i teraz .... nie pala się nawet światła ..... taki los, jechać drogą bez światła, to znaczy wlec się drogą bez światła .... eh. Let it be.
„When I find myself in kind of trouble ...”.Mamuśka nadjeżdża właśnie busem.
Wczoraj ogladaliśmy z Kaczym „Amores Perros” – jeden z bardziej wstrząsających filmów. Taki film po których chce ci się rzygać, mocny i bardzo dobry i pozostawiający wrażenie .... i to jakie. Ja już widziałam Amores Perros ... kilka lat temu i zapamiętałam. Podobny film to „Funny Games” taki mocny na maksa.
Mocniejszy niż „Nieodwracalne” i „Requiem dla snu”.
Może idac do tej Gazety na rozmowę, jakkolwiek rozmowa będzie dotyczyła pracy w radiu ... powinnam zabrać jakieś swoje teksty i zostać raczej panią redaktor?
Dużo zastanawiam się nad CZASEM ... to na fali opowiadania, filmu: „Meet Joe Black” i obserwacji. Kaczorek powiedział dziś rano: „Mam wszystko ... z wyjątkiem czasu”.
Ja mam TYLKO czas .... jakie to przewrotne. Mam tak dużo, dużo czasu. Za chwilę dojdę nawet do wniosku, ze czas jest moim przyjacielem.
Dobry układ z czasem miał też Dorian Gray ... uniwersalny potwór. Myślę, że dobry układ z czasem może być demoralizujący.
Mogę: czytać, pisać, medytować, spotykać ludzi ... Ale nie wszystkich ... większość gdzieś przepadła. Ludzie się „statkują” tak to wczoraj określił Lu. To też prawo czasu ... ustatkować ludzi a później ich wyrwać z tego ustatkowania w wieczność.
Może statkowanie się jest pierwszym krokiem do wieczności ... takim pierwszym w śmierć ... pomijając krok narodzin, ten zerowy.
A jeśli za chwilę i mnie przyjdzie czas się ustatkować?
Czy ustatkowanie to zmiana w statek, który osiadł na mieliźnie? Czy na pewno wolę dryfować po wodach terytorialnych .... Ktokolwiek mnie znajdzie do tego należę? TAK!
Ktokolwiek mnie znajdzie, do tego należę ... „If you want me I’m your country, if you win me I’m forever „ (Cardigans). Mam też czas słuchać muzyki. I am the happy one. The sadness is fadeing away ....

niedziela, stycznia 30, 2005

Puero Vallerta/Meksyk 1999/ Ja na "czarnym koniu" Posted by Hello
Ofreusz - to dla niego jest "winter poem"/photo taken by Marcin K. Posted by Hello

IMPRESJE

Siedziałam dziś z Maćkiem i gadaliśmy o niczym ... Dowiedziałam się, że umarła sąsiadka z IV piętra pani Krakowska, której zupełnie nie kojarzę ... Tak strasznie rozpaczamy po ludziach , których znamy, dobrze żeby znać ich więc jak najmniej, wtedy rozpacz nie przychodzi.
Maciek były hippis ... siedzi sobie teraz z niczym u mnie na kanapie i zastanawia się, jak to się stało, że życie umknęło, przecież chwytał je za mordę.
W mojej głowie powstałą wtedy wizja:
„Przyszło do mnie życie
Czarny Koń ................”
I ja tego konia - w siodło, w uzdę ... i na takim okiełznanym do przodu ... ale nie jak Alek Wielki. Ten to umiał zapanować nad swoim koniem!
I nie myślę tu o koniu w spodniach, to zupełnie aseksualne ( bo nad seksualnym koniem nie panował raczej). Zresztą, co to za pokusa, nad którą panujemy? Żadna .... To znaczy nie z buddyjskiego punktu widzenia. I ja właśnie ten buddyjski punkt wybieram.
Czuję się wyśmienicie ... bo jazda na koniu to przyjemność … Uciekam od nudnych ludzi. Szukam ludzi, co to doświadczają albo doświadczali.
Jutro kolejna rozmowa w spr. prace ( hehehehehehehehehehehehehehehe) – idę na wysokich obcasach i w jeansach i w sportowej szarej bluzie – tzn. na luzie całkowitym, eternalnym! Doradca do spraw reklamy w Radiu Złote Przeboje.
„Boję się, żebyś nie przegapiła w życiu czegoś ważnego” – powiedział mi Maciek. A ja pomyślałam: „ Na Boga Nieżywego – już 5 lat temu mówiłam, że swobodnie i wdzięcznie mogę umrzeć, bo doświadczyłam ... Ja naprawdę nie muszę się już bać, że nie doświadczę! Więc mogę ruszać na tym swoim koniu bez strachu .... Nie mam nic do stracenia, nie mam też nic do wygrania ... Ale mam chęć żeby być – bez względu na to ramię z boku. Czy jest, czy go nie ma”.
Chciałam coś pewnie powiedzieć .... I powiedziałam. Teraz czas na prysznic.

a kind of winter poem by S.P.

Jest taki jeden facet, o którym chcę opowiedzieć
opowiadanie to forma p r z e k a z u
a przekaz to forma raczej mistyczna ...
( formy mistyczne są mi najbliższe )
Bez szczegółów ...
mistycznie niewyrażalnych
Wie o moich jasnych i ciemnych stronach
i niczego nie muszę udawać
jak w medytacji, kiedy wizualizuję Karmapę XVI
Zbliża się i siada w p r z y j e m n e j odległości
i promieniują od niego światła ... czerwone, niebieskie, białe
I nic nie mam do ukrycia wobec tego człowieka
i on też nic nie ma do ukrycia
każdy grymas jest jasny
nawet grymas ciemny
nie potrzebna chiromancja
mamy podobne ręce
(podobno podobieństwo rąk ma znaczenie
jak podobieństwo dusz)
I pożądanie jest, a jakże
ale bez zawłaszczania
które wiedzie do zbrodni
jak mówił stary mnich.
Potrzebujemy czasami się dotknąć
i zawsze sobie pomagamy
A kiedy ustami dotknie mojej szyi
to włosy rozstępują się jak morze
I wszystko, co mówię do niego
lub wszystko, co mówię w jego obecności
jest PRAWDĄ
I nie wiem, jak to nazwać
bo to przekracza miłość
więc nie jest miłością
ale czymś w i ę c e j
Nie będę tego nazywać wcale
I nawet w pomiętym swetrze
i starych majtkach
jestem dla niego zawsze
tak samo piękna
tak samo bez względu na czas
Spotkałam go, spotykam i będę spotykać
bez względu na godziny,
Na drzewach kwitnie szron
a latem liście
a zimą szron

----------
i jeszcze mysl dnia:
Zrób coś żeby te twoje ślady
na tej ziemi, były w y r a ź n i e
odciśnięte
-M. Siciński-

sobota, stycznia 29, 2005

Jeszcze tylko zdjecie: "Zytnia moja Zono ..."/styczen wizty 2005 Posted by Hello
Klinger znalazla jednego partnera do rozmowy ... ( i miala racje !!!) Posted by Hello
Hempereq i Swiety Gral /styczen wizyt 2005 Posted by Hello

Kraków nie Krakow (!!!) AUTO STOP

Blue Bee zawiodl ( to moje auto) - o 4:30 punkt, jak to bylo w planie probowalam go odpalic .... i zamarzl ( - 10 stopni ponoc bylo ....). Popchneli jacys panowie ale Blue Bee zaskowyczal tylko, wydal z siebie grzmot i ..... DUPA BIALA SNIEGOWA.
A tak chcialam zobaczyc ta piekna i transponujaca wykladowczynie z Centrum Praw Kobiet. Ta oaze rozkoszy! Kolejnna buddyjska lekcja pt. nie przywiazujemy sie do pomyslow .... Zachowalam sie zreszta, jakna starego mnicha przystalo, nie skopalam Blue Bee ... tylko wrocilam do domu, zjadlam poranna bulke i zagrzebalam sie do barlogu.
And I had no dreams ...
Musze zrobic cos wartosciowego, skoro nie dotarlam do mojego celu ...tylko co, w gre wchodzilby dlugi spacer z Prosiakiem Tungusem ... ale on jest u Lu. Prosiak wroc!!!!

piątek, stycznia 28, 2005

ROZMOWY

Dzis przeprowadzilam dwie rozmowy o prace .... Pani byla mila, podeslala nawet inna pania zeby sprawdzila moj angielski. Powiedzialam troche o literaturze amerykanskiej, ktoraczytam i angielskiej - w szczegolnosci o Portrecie Doriana Graya - Oscara Wilde ... i bylo gites na maksa. Ogolnie jednak, rozmowy w spr. pracy to straszna nuda. Pani prezes na przyklad byla taka usztywniona .... w zasadzie to mialam wizje powiedziec, zeby sie wyluzowala .... ale nie moje to terapeutyczne zadanie. Dodalam dzis troche zdjec do bloga. Mozecie podziwiac moj stary - nowy niebieski golf i mojego psa i przyjaciol ... choc z przyjaciol na fotach jest tylko / az Hempereq i Kaczy! Jakkolwiek i tak milo popatrzec.
Jutro studia w Kraku starym Robaku, na Kazimierzu paskudnym Jezu! Dzis tez oddaje mojego slodkiego Prosiaka, czyli Tungus Boya - Lukiemu. Luki jest slodki!
Wszyscy sa slodcy. A w moim brzuchu zupka dobra zupka. Mysle ze nie zadzwonia z firmy Telma Group i ze nie zostane PR. Moze zostane .... hm ? Mniejsza z tym! :)
Kaczy & Maciek (Jantar-Rubinowy) - chlopcy od Brata Alberta ......... Posted by Hello
Mezczyzna przy ktorym ZAWSZE jestem szczesliwa! Posted by Hello
Moja Przyjaciolka Hempereq Posted by Hello
Happy Ones Posted by Hello
Karma Pema (Kwiat Lotosu Wszystkich Buddow) wearing blue ... Posted by Hello

czwartek, stycznia 27, 2005

Wiosna, lato, jesień, zima ...

Wiosna, lato, jesień, zima ...

Wczoraj pisałam ( ale nie udało mi się tego opublikować ... że nie potrzebna wcale mi taka miłość do krwi ....) wczoraj również wybrałam się na Noc Buddyjską do Cytryny. Najpierw był wykład ( miałam ponad godzinną przerwę na wyjście z psem).
Wykład o medytacji, niezwykle dla mnie przydatny, bo akurat medytację trzech świateł robię codziennie. Nauczyciel powiedział: "Są „medytacje, które pozwalają oczyścić umysł z negatywnych wrażeń”, zapytałam: „JAKIE?”. Odpowiedział, że Medytacja Diamentowego Umysłu i Nyndro. Czas Nyndro zacząć.
Boskie było to, że udało mi się zobaczyć ludzi z ośrodka buddyjskiego, których nie widziałam od DAWNA. Tomek – który jest niezwykle pięknym mężczyzną, według mojej miary, Ola, Wiciu, Bodzia i bardzo poszarzała Agnieszka ... ze swoim psem „Poszumem” czy jakoś tak. Aga wyglądała naprawdę źle ... blada, sterczące włosy, powiedziała, że miło mnie widzieć .... Miałam na sobie niebieski (stary-nowy) golf i wyglądałam naprawdę ładnie. Zresztą o tym, że wyglądam „ładnie jak zawsze” mówili mi wszyscy.
FILM – najpierw chyba muzyka i krajobraz spokoju i stary mnich ... niewzruszony, uważny do granic, nie oceniający, rozumiejący i naprowadzający. Taki mistrz duchowy. I jego młody, bardzo młody w swej wiośnie uczeń. Ani mistrz ani uczeń nie mają imienia. I jest dom – tratwa, na którym mieszkają w dwójkę, na środku jeziora zamkniętego górami. I jest 300 letnie drzewo, wyrastające z wody i niepotrzebne drzwi .... bo nie ma ogrodzeń. Na drzwiach dwie męskie postacie, wyglądające na demony.
Są i dziecięce zabawy, zabawy okrutne .... jest pierwsza miłość i fizyczność, jest wreszcie tęsknota i ból, ucieczka i zbrodnia, i powrót do korzeni i pokuta ... Jest śmierć ... samopalenie i ... dużo dużo niezwykłości. I jest jedno zdanie: „Pożądanie prowadzi do chęci POSIADANIA, a chęć posiadania do zbrodni ...”.Film niezwykły, piękny ... bo właśnie to pierwsza myśl, która przychodzi do głowy, film uważny ... i transponujący.
A obok filmu dużo życzliwości i fajny klimat, kiedy odnajdujesz znajome twarze a na tych twarzach uśmiech.
Czułam się bardzo dobrze i myślę, że wybiorę się do ośrodka. Tymczasem jutro wybieram się do agencji PR – dziś zadzwonili do mnie z propozycją pracy. A w poniedziałek do Radia Złote Przeboje, bo też zadzwonili. Wyszło na to, że wystarczy wyjść do ludzi, żeby zaczęli się o ciebie bić ...
Widziałam wczoraj pięknego mężczyznę, nosił długie włosy i był sporo starszy. I spojrzał na mnie, w taki sposób, w taki sposób, w jaki kobiety uwielbiają żeby na nie patrzeć. Wystarczyło wyjść na zewnątrz, żeby odnaleźć te spojrzenia. I spodobało mi się. Jakkolwiek jestem jeszcze w wiośnie mojego życia ... i wiem, że pożądanie wiedzie do chęci posiadania, a ta wiedzie do zbrodni. Myślę, że czasami jest to zbrodnia na samym sobie. Rezygnuję z pożądanie. Jakkolwiek inni mogą mnie pożądać. Pożądajcie mnie, rozmnażajcie się, i ... róbcie cokolwiek.