niedziela, września 09, 2007

virulla (wirus) we mnie

Zapadlam na chorobule niestety i od piatkowego (nocnego) powrotu do domu praktycznie nie wstaje z wyrulli .... eh .....
I nie moge nic jesc ...

Przewracam sie z boku na bok i niespokojnie podsypiam.

Zaladowalam ( a wymagalo to straszliwego poswiecenia) zdjecia z piatkowej imprezy by zalsnily swym arabkskim, zlotym blaskiem.

Teskno mi za Kaczica , Najslodszym.
Wczoraj nie mialam sily odpisac na jego wspanialego maila. Kaczy WROC!

KACZY COME BACK!
I MISS MY KACZ DUPA!!!!

I zreszta pieknie w Tej Polsce, tyle PIEKNA, hehehehehehe.

Heheheheeh.
Nie pozwolcie mi umrzec Bogowie! Nie pozwolcie!

Brak komentarzy: