niedziela, listopada 06, 2005



nad ranem raczej
ale w ciemności

ktoś mnie objął
i ... w tym objęciu
co było bardziej jak
wtopienie
skoczyłam
ale nie pamiętam
samego momentu skoku

spleciona z moim
towarzyszem podróży
bardzo do siebie przodem


i bardziej na bok
niż w dół

tylko otwarty umysł
może tak cię
przeprowadzić
na drugą stronę

przelecieć na drugą stronę

i ... ja nie wiem
jak to powiedzieć
bo ...
czasem wystarczy
palcami pstryknąć
a rzeczy się dzieją

łóżko odstawione od ściany
pościel jak pomięty spadochron
i nie pamiętam
momentu lądowania

a przecież wylądowaliśmy
gdzieś ...

w miłym miejscu
w sobie




6 listopada 2005

Brak komentarzy: