niedziela, listopada 04, 2007

indianska muzyka i obietnica drogi



slucham indianskiej muzyki, bo skoro ja jej slucham to nie tylko ja jej slucham, right ?
http://youtube.com/watch?v=VYH9U3wlY0k

zreszta .... sluchalam jej juz majac 22 lata w Houston Texas ....

Akurat ta piosenke miala Debrah - mama mojej przyrodniej 17 letniej siostry Alexy.

Za tydzien, w niedziele bede juz w Hull ....

Moje korzenie to bowiem DROGA .... w roznych kierunkach, czesto bez celu , czesto z nudow, czesto z potrzeby poszukiwania czegos, czego moze nie ma i nie bedzie,,a moze jest i bedzie ....

Jestem zakorzeniona w drodze tak gleboko, ze mimo calej tej codziennosci ..... w ktora usiluje sie wtopic i tak zostaje z niej wyrwana. Wyrywa mnie wielka reka mojego upiora lub demona .... lub Mojego Ducha ......
Budzi w nocy i w droge pcha .... i tak juz od lat ........

Ile to juz miejsc i ludzi i ile piekna tam wszedzie i ile piekna tutaj i ile przemijania. Nic jak droga nie uczy przemijania ....

I filozofia i buddyzm, ktory jest filozofia .....

Przemijamy ....
Nawet moja Corka choc jeszcze jej nie ma, juz przemija we mnie ..... Z kazdym dniem bardziej sie oddala .... oddala sie ode mnie, bo teraz jest moja ..... ale tylko teraz ... to mojosc zreszta bardzo, bardzo zludna.
A i ja jestem niczyja ..... i zawsze niczyja bede i tak chce ....

Chce Prawdy .....
A w niczyjosci jest prawda i milosc .... zewszad a nie tylko z jednego miejsca, czy z jednego serca ....
Niech jednym sercem jedno serce kochaja Inni.

Ja jednym sercem ...... chce laczyc sie z wszystkimi, wszedzie .....

Ale muza ....... porywa serce i pcha je albo na bezkresne pola albo na dzikie stepy albo na ..... wichrowe wzgorza ........... wszedzie tam gdzie sie bylo ......... bo sie bylo ..... ach bylo sie ...........

Tyle ramion, ktorymi czlowiek mogl sie otoczyc, tyle wspierajacych dloni i ocierajacych lez wlosow ....

Myslalam zeby cos z wlosami wlasnie zrobic ALE .... ja musze miec takie wlosy, bo to moja cala przeszlosc ..... moje wcielenia, moja dusza ..... moge je nosic niezmiennie dlugie .... najwyzej zbieleja .... i najwyzej zaplote je w warkocz kiedys .....

Moge je nosic wolne .......
Tak, Bogowie!
Bogowie Dzikich Drog na ... koniach dzikich i galopujacych ....
Zabierzcie mnie w moja droge, w ktorej znow tyle sie wydarzy!

W ostatniej drodze, w ktora mnie zabraliscie .... obdarowaliscie mnie Corka .....
Obdarowaliscie wiec zyciem dodatkowym i cennym ....
Bo bez zycia jest tylko skorupa .... nieksztaltna i lodowata ..... martwy czlowiek wyglada ..... tak ..... nienaruralnie a w dotyku jest najzimniejszy ..........

Szykujcie dla mnie konia, niech bedzie DZIKI ale niech mnie POKOCHA od pierwszego wejrzenia i na jakis czas ... OK ?

Prosze .... Prosze .... Prosze ...

Chce siedziec przy ogniskach w towarzystwie pieknych, wolnych i dobrych ludzi .....
WOLNYCH od przywiazan wszelkich ........
i chce sie od nich uczyc, ze .... bez wzgledu na przemijalnosc wszystkiego i wszystkich .......... trzeba tulic do siebie drugiego czlowieka z miloscia .......
Bo milosc jest wieczna ..... jako taka.

Zapraszam do sluchania indianskiej muzyki ....
Mojej malej sie podoba .....

Brak komentarzy: