środa, sierpnia 01, 2007

droga do Malden



Zeby dojechac do Malden, trzeba najpierw uderzyc na 93 North w strone Bostonu, wjechac w wielka dziure (big dig) .... ktora prowadzi pod miastem i wyjechac z niej na wielki most ..... z ktorego nastepnie trzeba sie wydostac, jednym ze zjazdow ( zjazd 32/ exit 32) , nastepnie droga numer 60 East .... i caly czas prosto pzez jakies 20 minut .........

Dojechalam dzis do Malden sama i sama wrocilam i nie mialam zadnej wpady w stylu .... jestem na autostradzie i zjezdzam zlym zjazdem i jest wielka dupa, bo nie wiem gdzie jestem ..... i za cholere nie znajde drogi.

Podrozowanie w nowym kraju jest wyzywajace ........pewnie dlatego mowi sie, ze prostytutki sa wyzywajace. Prostytutki, co to stoja przy drodze.

W Malden miesci sie organizacja, dla ktorej zaczelam wolontariacko pracowac.
Pomagamy dzieciom na Haiti.
Na Haiti jest 7 000 sierot.
Srodowisko naturalne jest zniszczone, wycieto bowiem 90 procent drzewostanu.
W 2004 byla powodz. Tysiace ofiar.
Tylko teoretycznie na Haiti panuje demokracja .... to panstwo policyjne.

Haiti.

Dzis poznalam Josephine, piekna 26 letnia dziewczyne, ktorej rodzice pochodza z Haiti. Josephine skonczyla prawo. Chce sie zajmowac Prawami Czlowieka ( Human Rights). Byla na procesie zbrodniarzy wojennych w bylej Jugoslawi. W Hadze. Klimat procesu calkowicie ja rozlozyl. "Czlowiek musi troche zapomniec, ze jest czlowiekiem, zeby te wszystkie historie swiadkow czytac".

Proces w Hadze ma trwac do 2010 roku. Przesluchanie jednego swiadka zajmuje okolo 4 dni.

Bedziemy szukac darczyncow, w USA odlicza sie od podatku datki na pomoc humanitarna, inaczej niz w Polsce, gdzie lepiej wyrzucic, niz podarowac, bo to sie po prostu nie oplaca.

Po robocie i udanym powrocie do Hull ...... rozlozylam sie na plazy i zasnelam.

Przyszedl John i plywalismy, plywalismy, plywalismy. Dzis odplyw i ocean pachnie ryba i wodorostami. Widzialam na przezroczystym dnie martwego kraba i zywa meduze. Po meduzie mam caly czas pamiatke na nodze .... brazowa szrame .....

Piekny dzien.

Wczoraj wieczorem Tungus ugryzl mnie w reke, do krwi. Skonczylismy ogladac 'Zimny Pocalunek" genialny film o nekrofilce, ktory pierwszy raz widzialam 10 lat temu w kinie. Chcialam siegnac po bucik, nie dotknelam psa nawet ... ale pies dotknal mnie, zebami. Krew sie polala.
John chial mnie wiezc na pogotowie.
Ale zyje. Reke mam. Dobrze, ze Tungus to nie bulterier .......
Mysle, ze zrobil to przez sen ..... ale mysle rowniez, ze go usprawiedliwiam ............

Jest dobrze, poza ranami na dloni.

Goodnight :)

Brak komentarzy: