piątek, czerwca 15, 2007

jest piatek .... a dla mnie sroda .... uwsteczniam sie

moja pani Sylwica ... obrobilem zdjecie w jakims nieznanym mi programie ...siedzielismy razem nad zatoka w pelnym slocu .... wczesniej zaczepila nas jakas pani, pytala o moje imie .... a pozniej wskazala na flage powiewajaca z jej domu: flage pieknegodalmatynczyka .... i oznajmila, ze jej pies odszedl ..... Co to znaczy odszedl? ze poszedl na spacer chyba .... Moja glupia pani zapytala, czy bedzie miala jeszcze jednego psa, a ta pani ze nie ..... bardzo smutnym glosem ..... A moja Sylwia na to: za kazdym razem jak bedzemy tedy z Tungusem przechodzic pomyslimy o Pani psie .... i poszlismy .....









zatoka gdzie czesto wychodzimy na spacer ...czasami kamienie sa calkiem zalane i nie mam gdzie spacerowac .....











to ja na desce ....





glupie zabawy z Johnem ....








gimnastykuje sie







uciekam, bo on lubi mnie gonic











pooper scooper czyli moj Pan zbiera moja kupe




"kupuje"





jeszcze nie nasz samochod .....









bardzo naz dom ..... kwiaty zawiesila moja pani

























wychodzimy na spacer

















Brak komentarzy: