czwartek, grudnia 01, 2005

p o l o w a n i e

Wczoraj siedziałam w pracy do 19:00 . Ostatnio wysiaduję w radiu, jak stara wysiadywaczka .... i miałam tak dość, że bliska byłam zwymiotowania na monitor ...

Zespół napięcia na poziomie HIGH.

Ewita wysłała mi „pamiętnik marokańskiej drogi” i rozmarzyłam się czytając, co oczywiste.

Dzwonił John – bardzo miła rozmowa. Przy założeniu, że nadal jestem WOLNA ... ( klimat zatracenia wolności lokuje się najczęściej na wysokości brzucha – zresztą to prywatna mocno kwestia, więc postawię na przemilczenia) – to wybór J. Jest wyborem najlepszym.

Najgorsza jest pogoń za szybkim psem.

Bo szybkiego psa nie dogonię.

A często d o g o n i o n y, okazuje się wyleniały.

Dog wyleniały – u hahahahah u hahahahahah u hahahahahhah

POLOWANIE ZAKOŃCZONE. To co zdobyte wystarcza.
Teraz wystarczy o to ZADBAĆ

A zadbać trudno nie jest, przy minimalnym wysiłku i chęci.


Brak komentarzy: