poniedziałek, kwietnia 04, 2011

Trzecie urodziny Najmilszej :)

Ada z glowa w chmurach (3.04.2011)





Cudowny czas z baba





Moja zawsze mloda Mama





:)








Moja mama w Bray, to dla mnie calkowity odlot i radosc! Chwilo TRWAJ



2.04.2011 - Ada konczy 3 lata
Od 2 lat mieszka w Irlandii
Life is good


W oczekiwaniu na przyjecie, gosci, tort i inne urodzinowe przyjemnosci


Ja z malenkim ( miesiecznym Conorem) - synkiem Agnieszki. Najblizszej mi w Irla osoby.


:)


Wojna polsko - irlandzko - niemiecko - amerykanska


Lady w pelnej krasie


tort z Nemo


Killian i Piotrus


urodzinowy namiot od babci


tortu krojenie




zakochane w sobie

poniedziałek, marca 14, 2011

Drzwi do nieba i Non Omnis Moriar



Drzwi do nieba i muzyka, ktorej mozna sluchac w nieskonczonosc! Kiedy .... kiedy ostatnio tak sie czulam ? Daaaaaawno temu, za dawno - mysle.
Dzis kupilam pierwsza plyte od lat ......... Pospiesznie ... radosnie ..... ze swiadomoscia, ze ta wlasnie muzyka bedzie mnie transponowac tam, gdzie lubie byc najbardziej. Na antypodach mojego umyslu ... W swiecie, ktory jest najbardziej specjalny ..... niezwykly .... mroczny i bajeczny, straszny i ....... piekny ..... Piekny. Czuje sie zakochana. Zakochana w SWIECIE, w ZYCIU. Po raz pierwszy naprawde rozumiem Life oh life. Po raz pierwszy zaczynam rozumiec siebie i swoja kobiecosc i swoja sile. Bogowie! Moze powstrzymajcie mnie, zanim spale sie ta nowoodkryta sila. A WIELKA JEST, wielka jest, wielka jest. Blyszczaca ...... niszczaca ale raczej po raz pierwszy, budujaca. Taka swiadomosc, ze zadnej sekundy zmarnowac nie mozna. Ze nie ma wiekszej zbrodni nad marnowanie sekund ...................

I nie chodzi tylko o muzyke , ktora kupilam .......... Chodzi o to, ze znow , znow znow po 2 latach jestem w DRODZE i ta droga mnie porywa, ta droga mnie uskrzydla ... ta droga ........... Najdrozsza .......

Wloczega po ulicach Limerick .....
Swiatlo sie konczy ........ zaczyna sie czas zanikajkacej czerwieni ................. ktora zniknie w szarosci, pozniej w czerni rozjasnionej lampa. TAK! TAK!
Mosty ..... rzeka ..... ZAMEK .... Katedra .......... cmentarz ..... kocie lby, ale takie malenkie ........ i ja ..... ide przed siebie, zachlystujac sie tym wszystkim .........

Znalazlam ulubione miejsce ..... jest sredniowieczne ...... Chodzilabym tam z ksiazka i fajka .............i z kartka papieru, zeby tam pisac. W zaglebieniu Kadetdy najswietszej Marii .... w Limerick jest takie miejsce, gdzie po prostu chce sie zostac. Na zawsze. Tuz u wejscia do kosciola .... na schodach ...........
Cmentarz obok, celtyckie krzyze ........ SPOKOJ. "CONFIDO" - napis nad jednym z grobowcow.
Bo smierc to tajemnica.
Smierc to moja wielka fascynacja. Nie, nie tylko moja ....
CONFIDO. Bez tej Tajemnicy nie ma doceniania chwil.
Podobno narodziny sa takim wielkim przejsciem, smierc tez. Przychodzic z nieznanego i w nieznane wracac .... Ale ja nie chce, nie chce o smierci .... ale trudno, tak gleboko dotknac Sredniowiecza i nie czuc smierci, nie czcic jej piekna, majestatu i jej boskosci, magii.
Schody sredniowiecznej katedry to moje nowe miejsce wymarzone.
CONFIDO.

Tak .......
Poslizgnelam sie schodzac nad rzeke Shannon ....... prawie do niej wpadlam ...... a wszystko dla 2 zdjec. Warto bylo. Warto bylo zobaczyc Bunratty ........ Dotknac, powachac, wspiac sie na gore, zachwycic komnatami. To tam zyli sredniwieczni rycerze ...... "If this was only for Ireland" powiedzial wielki obronca Limerick i Irlandii, Patrick Sarsfield ..... umierajac na obcej ziemi.
On nie byl sredniowiecznym rycerzem ale rycerzem byl na pewno.
Rycerskosc.
Surowosc.
Prawda.
To wszystko jest takie niezwykle, ze w obliczu cnot tak wielkich, czuje sie jak dziecko ...... zachwycone kolorowym kwiatem. Wszystko jest tecza, zachwytem.
Jestem zachwycona swiatem.

Kamienie .... sa szare ... szarosc moze byc piekna, kamienie sa rozgrzane sloncem.
Ktos powiedzial mi, ze jestem piekna .....

Nie wszystek umre ....
To napis z grobu mojej Babci.
Sredniowieczny.

Zasypiajac w Limerick .... wtulilam sie w Ade ..... Patrzylysmy sobie w oczy, powiedzialam jej :
-Wiesz cudownie byc w drodze ..... ale jeszcze cudowniej jest byc w drodze z Toba Moja Malenka-

To jest dopiero poczatek naszej wspolnej drogi.
Jesli Bogowie pozwola ......

sobota, lutego 19, 2011

Moj 2 dzien w Londynie

Widok z Waterloo Bridge ( niezwykly)


Covent Garden Coffee dzis
(w nowej pieknej czapce)

Trafalgar Square





;)


Ada i Marcin o popoludniowym poranku :)

piątek, lutego 18, 2011

Najbardziej niezwykly dzien ........

Sylwia in Hamptons Court Today













Ile moze wydarzyc sie jednego dnia ......
Obudzilam sie w Londynie i to byly moje urodziny. URODZINY W LONDYNIE. Miescie krolow, scietych glow, Oscara Wilde. W miescie milosci, zdrady.W takim wielkim, prawdziwym, tetniacym zyciem miescie ..... Tuz nad glowa samoloty i budynki i RUCH. Wszedzie ruch. I sie dzieje i jest ZACHWYT I TRZASK .... i wszystkie te najlepsze i pewnie najgorsze rzczy w jednym.
Wiec obudzilam sie w Londynie ........zeszlam na dol ......... zrobilam sobie kawe ......... dostalam URODZINOWY TORT z ogromna iloscia swieczek, symbolizujaca lata. W wiekszosci bardzo dobre lata, mojego bardzo dobrego ( Bogom Dzieki) zycia. Mojego zycia.
I pomyslalam, zdmuchujac swieczki - dwa zyczenia - rownie wazne: chcialabym juz w kazde urodziny budzic sie w roznych stolicach swiata ( co oznaczalo, ze sama sobie zyczylam drogi ) i zeby ..... (tego nie bylam pewna) John poprosil mnie o reke ............

Popoludniem w swoje urodziny - z Johnem, Ada i Marcinem - pojechalismy do Hamptons Court ..... siedziby Henryka VIII i jego zon ....... Hamptons, to jedno z najpiekniejszych miejsc , jakie widzialam.Dostojnych, bogatych i miejscami surowych ..... Korytarze, jak w Tyncu ....... Duzo korytarzy i ogrom historii malych i wielkich. I nagle w ogrodach Hamptons, ktore sa jednymi z najpiekniejszych na swiecie ........... moja mala historia - historyjka wpisala sie w to wyjatkowe miejsce.
-Wyjdziesz za mnie ? Juz od tak dawna jestesmy ze soba ...... Tak bardzo Cie kocham ......... chce zebys czula sie bezpieczna ........................... Mamy wspaniala corke ....... Chce spedzic z Toba reszte mojego zycia ............. -

Odpowiedziec na oswiadczyny jest tak bardzo ciezko, ze zakrecilo mi sie w glowie ......... JEZU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!
Kolatalo mi serce i zalal mnie pot i moglabym upasc, gdybym nie siedziala akurat na sredniowiecznym murku.
-Mozesz sie zastanowic ...... No i co powiesz ? -
-Tak, wyjde za Ciebie ..... -

Obudzic sie w LOndynie, pojechac w miejsce Krolow, byc poproszona o reke i to wszystko w urodziny .........
A przeciez jestem przyzwyczajona do takiego spokoju i przewidywalnosci .....
Bogowie. Mocny dzien. Przerazil mnie i porazil .... i zachwycil. Doswiadczylam ekstremum .
Moze dla innej kobiety to byloby doswiadczenie zupelnie inne. Ale oswiadczyny zaskoczyly mnie, diamentowy pierscionek , ktory nalezal do babci Johna - zachwycil mnie ..... Prespektywa bycia zona .... przerazila mnie , porazila mnie, ucieszyla mnie, podniecila mnie ..... sprawila, ze chcialam zemdlec ..... odleciec ...... uciec .......
To byl mocny dzien. Przepiekny dzien z ludzmi, ktorych kocham. W miejscu, ktore tak bardzo chcialam odwiedzic.
Powinnam o tym pewnie napisac zupelnie inaczej, powinnam o tym napisac lepiej ale lepiej sie nie da .... bo ja dzis ..... nie marwtie sie lepiej czy gorzej, ja dzis wiem, ze cokolwiek robie to to jest perfekcyjne wlasnie. I kimkolwiek nie jestem - to jestem doskonaloscia.
Mialam wystarczajaco duza czasu by to zrozumiec. 35 lat .... by zrozumiec, ze to kim jestem to jest TO wlasnie.
Moja historia ju zna zawsze wpisana w historie Hamptons ..... I nie beda o tym pisac w historycznych ksiazkach ..... ale .... my , ktory w tym uczestniczylismy bedziemy o tym pamietac .... i opowiadac .....
Poczulam dzis w Hamptons najwyzsze emocje. Jak kobiety, ktore zyly tam kiedys .... i doswiadczaly wielkich emocji . Zjednoczylam sie z nimi w jakims dziwnym sensie. Hamptons juz nigdy nie bedzie dla mnie tylko miejscem. Pieknym miejscem. Bedzie miejscem niezwyklym. Bedzie moja wlasna HISTORIA.

Dziekuje za ten dzien, Bogowie .....
Wracam do whisky , Johna i Marcina. I do spiacej na gorze Ady, ktora zachwycil palac i ktora nic z tego dnia nie bedzie pamietac.

kobieta zareczona ;)

poniedziałek, lutego 07, 2011

princess Ada & Grandma :)

Ada having her morning juice in Boat House on the strand



Boat House to najprzyjemniej ulokowana kawairnia w Bray .... niestety nie maja zbyt dobrej kawy. Jakkolwiek kawowanie tam z Ada i Kathleen to duza przyjemnosc, szczegolnie w tak silnym, oslepiajacym i opalajacym sloncu!


W tle zawsze Bray Head/ Brey Head always as the background


Watching the birds


Ada nie chciala mojej pomocy i mojej reki .... chciala reke Babci Kathleen
(Ada did not want my help , she wanted Grandma helping hand )

Butterfly again / Znow motyl




Smilling to the camera























Suknia, ktora Ada dostala w prezencie od siostry Johna - Detty ...... prawdziwe cudenko