sobota, lipca 09, 2005


happy happy people - Ania & Bartek Posted by Picasa

zachywt nad Marylka :) Posted by Picasa

taken by Stefania Posted by Picasa

Monika :) bardzo ... no ... bardzo :) Posted by Picasa

Jeanis & Monika ( I love this picture) Posted by Picasa

plawiac sie ... sylka,ilonka,ilonka2 Posted by Picasa

Koko Posted by Picasa

Polska Madonna i My w bardzo nocy! Posted by Picasa

welcome to the AGORA SA. party :))))

czy widzicie mnie okrutnie zadowolona?
otoz jestem okrutnie zadowolona ( wlasnie pomyslalam - o wielkie nieba - szczur chodzi mi po stopie ...ale to tylko kable ).
wrocilam poplawiwszy sie w luksusie. Od razu przypomnialo mi sie Kosowo i wybory - max hotel w Halkidiki. Byliscie bracia w Halkidiki? Polecam.
Niby Warszawa a troche jak w meksyku. Hotele zyja swoim wlasnym zyciem a w pokojach pieknie pachnie i dzielilam loze z Ilonka. Ilonka jest rozkoszna. Zreszta wiele osob chcialo dzielic ze mna pokoj co oznacza ze nie wypadlam z obiegu.
Tymczasem ja .... najpierw zostalam zaczepiona przez 2 buddystki
-Jedziesz do Kuchar ( polskie centrum buddyjskie kolo Wawy)? - zapytaly a ja wywalilam galy bo skad niby one wiedza ze moge do Kuchar jechac ....?
Na reku mialam buddyjska male, stad wiedzialy ....
Podeszlam do kogos ponoc agora waznego ... i zaczelam gadac po angielsku .... a ten ktos
-poczekaj tu kolega swietnie po angielsku mowi - i przyprowadzil go a on do mnie
-Skad jestes? Z Anglii? - ja prawie w smiech ....
-Oh nie ..... jestem .... z ( tu chwila wahania) z Kosowa, jestem albanska muzulmanka ........." -
-Naprawde?-
-Tak ... -
I oni lapali ta klime, autentycznie, Bracia.
I tanczylismy duzo i mocno i bez butow i jedlismy i byla Marylka - Polska Madonna ta sama co w klubie dla gejow Odbytnica .....
I Spiewalismy zagluszajac wszystko. I rozmawialam z Koko - koko to nasz DJ z Golden Hits ...
I on opowiedzial mi sekret ......
sekret .... i to jaki!!!!!!!!!!! Bogowie.
I wyladowalismy w jego pokoju - bo Koko ... bardzo mnie lubi.
A ja ... a ja ... po prostu z nim rozmawialam i tyle.
I to bylo fajne.
Tungus atakuje kota. John twierdzi ze jest niedelikatny i nie wacha go ale popycha nosem ze wszystkich sil!
Rozumiem Cie Kaczico, ze masz kotw dosc ....... I ze tesknisz za Tungusem! Gdyz Tungus jest wspanialy!!!!! TUNGUS THE MAGNUS!!!! I tyle.....
spac .... albo raczejpogadac z Johnem.
John jest samotny.
Samotnosc
Witaj Samotnosci ktorej nie czuje ja. Witaj - bo jakkolwiek choc nie we mnie jestes to obecna
Ludzie pojechali do Kuchar. Lu pojechal do Kuchar. Pozdrawiam wiec Kuchary i piekne umysly!
Pieknie jest

czwartek, lipca 07, 2005

allorra

nazywaj rzeczy po imieniu a wnet sie zmienia w oka mgnieniu.

Kiedy nazwalam moje uczucia jednoznacznie i jasno poczulam ulge, ktorej nie da sie z niczym porownac i odzyskalam moja wolnosc i poczucie siebie, ktorego brakowalo mi w ostatnich kilku dniach.

Siedzialam w kuchni u mojej mamy i ... ona patrzyla na mnie z akceptacja .... z prawdziwa akceptacja, jakby spodziewala sie po nas czegos naprawde wielkiego ....

Powiedzialam jej co i jak .... kto jest wazny, kto nie ....
Zdziwila sie troche bo powiedzialam jej to po raz pierwszy ...

Zycie autentycznie rozklada ludzi ... zatracaja sie w dziwnych cierpietniczych klimatach.
Bezsensownie sie zatracaja.

Caluje Was :)

poniedziałek, lipca 04, 2005

Perska Przypowiesc .....

"wrzuc na bloga - niech swiat wie o Sylwii Plath-Pilc"
Perska Przypowieść


W małej wiosce mieszkało dziecko. Dzieci w małych wioskach żyją zupełnie jak dorośli ...
Od początku muszą się bać.
Strach jest dorosłości bowiem domeną.

Przed domem płynął strumień. Dziecko nigdy nie odważyło się wejść do niego i popływać. Woda w strumieniu była zbyt wartka i brudna.
„Jeśli wejdę oblepi mnie brud”. „Jeśli wejdę – utonę”. „Jeśli wejdę nigdy nie dorosnę”.

Dziecko miało w głowie mitów więcej niż myśli.

Pewnego dnia do wioski przyjechało inne dziecka. Od razu weszło do strumyka, nie ubrudziło się, nie utonęło.

-„Skąd u ciebie tyle odwagi?”-
-„Odwaga bierze się z braku strachu”- odpowiedziało odważne dziecko
-„A skąd bierze się strach?”-
-„Strach przychodzi z nikąd, strach to zmutowana ostrożności, strach to brak umiaru w ostrożności”.
-„W wiosce mówią, że jeśli wejdę do strumyka nigdy nie dorosnę ...”-
-To akurat prawda, jeśli wejdziesz do strumyka nigdy nie dorośniesz „ – powiedziało odważne dziecko. –„ Ja mam już 77 lat”.

Pani Zabawowa ... hehehe

Witajcie ...
Trzy kropki ...
witajcie - i nie lekajcie sie to wiersz nie bedzie.
Ostatnio nie pisuje wierszy ... bo nie czuje nic wartego opisania, co moze jestnawet smutne ale zdaje sie prawdziwe.
W domu jest kot a koty czasem smierdza i ten kot zaczal wlasnie smierdziec.
W domu jets tez moj portret wykonany przez Macka Berdysza.
Wygladam na nim nieswojo, powazniej i wiedzmowato - coz - moze tak wlasnie wygladam.
Odkrylam rzecz pewna: motyw do dzialania - zly motyw ktory mna kieruje - strach mianowicie.
Strach co to agresje rodzi.
I nie moge go odrzucic w ogole ale moge go odrzucic jako nadrzedna motywacje, bo to motywacja negatywna maksymalnie.
Czuje sie przytloczona, najchetniej zabralabym psa i wyjechala do klasztoru ... na zawsze.
I czuje sie brudna w sensie psycho - fizycznym. Bo pozwalam sobie na pseudo bliskosc .... ktora pozostawia tylko popielaste plamy na calym moim ciele a umyslu nie oczyszczam medytacja.
I mam since. Since to znaki upadku.
Motywacja musi byc dobra, Moi drodzy ..... bo jednak licza sie klimaty intencyjne.
Musze sie oczyscic z negatywnosci - i najlepsza bedzie medytacja. Chce czuc sie prawdziwie a prawdziwy stan to stan radosci.
Bedac wsrod ludzi trudno ten stan zachowac.
Ludzie ... malo mysla.
Pogoda piekna, wokol mnie za duzo chaosu.
Poradze sobie z tym wszystkim SAMA. Bo i tak zawsze jestem sama.
I piekno nie ma tu zadnego znaczenia, samo piekno nie wystarcza. Piekno i dobro - tak.

taken by Ania Posted by Picasa

taken by Ania Posted by Picasa

Kamil i Kaczica Posted by Picasa

Zanett, Sylwisko, La Camilla, Ania Posted by Picasa

2 lipca - moje kanapki na bambusowym talerzu Posted by Picasa

piątek, lipca 01, 2005


es - flores Posted by Picasa

cd Posted by Picasa

Vampire in the Pamotex today - my great companion Posted by Picasa

1 lipca 2005 Pamotex Posted by Picasa

Dzien w PRACY - wszystkie zaangazowane na maksa Posted by Picasa

Pokoj Szefa ... pod jego nieobecnosc - 5 dziewczyn AGORY Posted by Picasa

PREZENTACJA NA LUKSFERZE ... Posted by Picasa

Agus jedna noga w drodze do Chorwacji Posted by Picasa

i raz jeszcze, odbijam sie w jej prawym okularze, hehehe Posted by Picasa

Ilona - traffic girl :) Posted by Picasa

Moja Piekna Przyjaciolka Robert :)) Posted by Picasa

Pamotex Fabriken 1 lipca 2005 Posted by Picasa
zaczelam dzien od wizyty w pamotexie - EPA - czyli od lekkiej urban exploration. And I enjoyed it much!
Wczoraj byl taki dzien specjalny - rok temu wysiadlam z auta ... wyszlam z domu a kiedy do niego wrocilam, jakos na poczatku lipca, - dom byl z m i e n i o n y ....
Na szczescie nie ma przeszlosci. Jest wiec tylko pamotex z dzisiaj i dobre wrazenia i jest wesolosc mojej pracy i dziewczyny na biurku w pokoju szefa :)
I Tungus Radosny - z wywalonym brzuchem, gotowy do glaskania i laskawy.
Wczoraj - na fali koliska - ciaglego powrotu tego samego ... odkrylam, ze wiezy sa zle ... i ze najwazniejsze zadanie w zyciu to nie pozwolic sie zwiazac, a jesli nastepuje zwiazania proba trzeba ciac jak cielo by sie macki meduzy.
Marcin mial w nocy wizje. Zobaczyl Johna stojacego w przedpokoju i palacego papierosa, ale John lezal w duzym pokoju za zamknietymi drzwiami.
Przeszedl nas dreszcz.
I widzial tez cien czlowieka z nozem ........... w sypialni.
Skomentowal to nastepujaco:
Ja (8:56)a jak twoja reszta nocy

Ja (8:56)i cop myslisz o mailu

Kacza_dupa (8:56)spokojnie

Kacza_dupa (8:56)ja poszedlem spac, duchy poszly spac

Kacza_dupa (8:56)luz

Ja (8:56)heheheh

Kacza_dupa (8:56)duchy przeszlosci trafily chyba do zlego pokoju

Ja (8:57)masz racje .... trafily do mojej sypialni .....

Ja (8:57)ale mnie tam nie znalazly ......

Ja (8:57)mam dobra karme ....

Kacza_dupa (8:57)co nie swiadczy dobrze o duchach

Ja (8:57)nawet duchy juz zawodza, kaczico ...
Tak to sobie z Kaczica o poranku dywagowalismy.
John postanowil opiekowac sie Guma.
Kupic jej rzeczy dla dziecka i nazywa ja przyjaciolka.
Powiedzial - Ona cie uwielbia i podziwia-
Ale to sciema raczej - Guma mnie wcale nie uwielbia.
Zastanawiam sie kogo uwielbiam ja ...?
Uwielbiam - Prawdziwego Czlowieka.
Klaniam sie
Lu opowiedzial mi o tym, ze zle emocje sa zludzeniem, a dobre emocje zblizaja nas do naszej prawdziwej natury. Kiedy odczuwamy dobrze jestesmy blizej naszego najnaturalniejszego Oswieconego Stanu. And that is great!

song for today

Gabriel
I can fly
But I want his wings
I can shine
even in the darkness
But I crave the light that he brings
Revel in the songs that he sings
My angel Gabriel
I can love
But I need his heart
I am strong even on my own
But from him
I never want to part
He's been there since the very start
My angel Gabriel
My angel Gabriel
Bless the day he came to be
Angel's wings carried him to me
Heavenly
I can fly
But
I want his wings
I can shine even in the darkness
But
I crave the light that he brings
Revel in the songs that he sings
My angel Gabriel
My angel Gabriel
My angel Gabriel

-Lamb-

wtorek, czerwca 28, 2005

spiewak

wlasnie rozmawialismy przez telefon i wybieramy sie razem .... gdzies ..... czuje sie dzis wyjatkowo dobrze, male zakupy, pensja .... naprawione auto ... troche drogo fakt ale jak sie cos zajezdzi to naprawa trwa dlugo.... i mysle ze to jest najlepsze zdanie jakie od lat napisalam !!!!!